Analitycy polecają Pepco, ale bez entuzjazmu

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2024-09-10 20:00

Większość analityków wystawiła pozytywne rekomendacje dla spółki i spodziewa się poprawy wyników w przyszłym roku, ale trendy i otoczenie nie są korzystne.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • dlaczego otoczenie dla Pepco jest wymagające,
  • skąd się biorą wyceny analityków,
  • czy właściciel Pepco będzie dalej sprzedawał akcje.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kurs akcji Pepco po raz kolejny zbliżył się do minimum ustanowionego w październiku zeszłego roku (16,43 zł). Tymczasem cena docelowa w rekomendacjach wydanych od początku lipca zawiera się w przedziale 24,5-38 zł. Przecena akcji trwa od maja, gdy kurs osiągnął lokalny szczyt w okolicach 25 zł, a od tego czasu akcje straciły 30 proc. wartości. Nie pomogły wyniki, które spółka pokazała w lipcu za kwartał od kwietnia do czerwca – spadek sprzedaży porównywalnej LFL sięgnął 4,3 proc., przy czym sklepy Pepco radziły sobie relatywnie lepiej niż Dealz czy Poundland.

- W ostatnich kwartałach rozczarowywał poziom sprzedaży porównywalnej w Pepco oraz w Poundlandzie. Zobaczymy, czy końcówka roku będzie lepsza - we wrześniu poznamy wyniki za III kwartał. Jest szansa, że spadek sprzedaży porównywalnej wytraci impet, choć ja oczekuje wzrostów sprzedaży porównywalnej dopiero w przyszłym roku. To mogłoby natchnąć inwestorów optymizmem – mówi Janusz Pięta, analityk z Biura Maklerskiego mBanku.

- Na razie nie spodziewałbym się przełomu. Utrzymuje się słaba sprzedaż porównywalna, a z drugiej strony prognoza spółki nie została odwołana. Wycena spółki nie jest bardzo atrakcyjna, ale również nie jest ekstremalnie drogo. Wydaje się, że taki stan zawieszenia może jeszcze trwać dopóki Pepco nie upora się z negatywną dynamiką sprzedaży porównywalnej – mówi Tomasz Sokołowski, analityk z biura maklerskiego Santandera.

Problemy przeżywa cała branża, ale wygląda na to, że kurs akcji Pepco zareagował mocniej niż innych spółek.

- Od pewnego czasu spółki odzieżowe zachowują się słabiej, nie tylko w Polsce. Wyjątkiem jest Inditex, który posiada najmocniejsze globalnie marki fast fashion – mówi Grzegorz Kujawski, analityk Trigon DM.

- Generalnie pozytywne nastawienie analityków do akcji spółki wynika w mojej ocenie z tego, że akcje są tanie jeśli chodzi o mnożniki, głównie EV/EBITDA, patrząc na biznesy porównywalne – mówi Janusz Pięta.

Otoczenie nie pomaga

Wzrost płac w Polsce słabo przekłada się na wydatki konsumentów, którzy ostrożnie podchodzą do zakupów. Analitycy oceniają, że Pepco, choć jest dyskontem niespożywczym, także odczuwa spadek wolumenów.

- Mocniejszy złoty poprawia marżę w branży, co jest też widoczne w spółce. Pepco w ostatnich kwartałach niepokoiło inwestorów spadkiem sprzedaży porównywalnej. Część tego spadku można tłumaczyć niższymi cenami kolekcji, ale nie idą za tym wolumeny. Przy spadającej sprzedaży porównywalnej i wysokiej dynamice kosztów sklepów, którym ciążą przede wszystkim wyższe wynagrodzenia, rentowność na poziomie sklepu jest pod presją – mówi Grzegorz Kujawski.

Nie ma także fajerwerków w rozwoju za granicą – w III kwartale swojego roku obrotowego sieć powiększyła się o 37 placówek, podczas gdy w poprzednich dwóch kwartałach było to minimum 80 sklepów.

- Spółka obniżyła też prognozy co do rozwoju sieci za granicą, co pokazuje, że zarząd podchodzi do tego bardziej ostrożnie niż jeszcze komunikował niecały rok temu. Z jednej strony mamy słabość rynku krajowego, a z drugiej strony rynek mniej wierzy w ekspansję zagraniczną, co odzwierciedla liczba otwarć nowych sklepów – mówi Grzegorz Kujawski.

Do tego konkurencja sieci rośnie – w niszę, którą zajmowało Pepco coraz śmielej wchodzą Sinsay, Action, a w sferze online Temu, choć chińska spółka też wytraciła w ostatnich miesiącach dynamikę, a jej właściciel PDD stracił jedną trzecią kapitalizacji.

- W USA spółki z tego segmentu mają bardzo wymagające otoczenie rynkowe, także w kanale online. Walmart nadal zwiększa udziały rynkowe, podobnie Amazon i platformy azjatyckie, co sprawia, że przestrzeni dla tego typu sklepów jest mniej. Widać to w kursach akcji. Podobnej sytuacji oczekujemy w naszym regionie, gdzie konkurencja na nowych rynkach jest wymagająca. Mamy też presję ze strony Sinsaya czy Actiona, a w moim odczuciu marki te oferują lepsze doświadczenie zakupowe. Do tego Pepco dotyka demografia - mieliśmy spadek urodzeń o 10 proc. w I półroczu - a sieć ta jest mocna w ofercie dla niemowlaków – mówi Grzegorz Kujawski.

Sprzedaż ma odbić w 2025 r.

Analitycy zakładają, że sprzedaż porównywalna powinna zacząć rosnąć w przyszłym roku, w czym pomoże niewymagająca baza, a to może rozruszać kurs akcji.

- Z jednej strony konsument pod względem realnego wzrostu płac oraz zatrudnienia ma górkę za sobą, a do tego konkurencja ze strony Sinsaya oraz innych marek - moim zdaniem - nie będzie słabnąć. Operacyjnie spółka buduje magazyn w Hiszpanii, co może poprawić logistykę. Szansa na lepsze wyniki jest, ale są też zagrożenia – mówi Tomasz Sokołowski.

- Mnożniki buduje się na oczekiwaniach wynikowych i ciężko mi sobie wyobrazić, żeby otoczenie rynkowe stało się korzystne dla spółki. Zwłaszcza, że to nie jest konsumpcja dyskrecjonalna, a raczej dobra podstawowe. Choć realny wzrost płac będzie się utrzymywał, a nie przekładało się to do tej pory w pełni na konsumpcję, to jest segment, który nie powinien na tym korzystać – mówi Grzegorz Kujawski.

Tymczasem po stronie kosztowej nastąpi podwyżka płacy minimalnej, a do tego w dalszym ciągu mogą rosnąć czynsze. Pozytywnie na kurs mogłaby wpłynąć także zapowiedź dywidendy.

- Myślę, że w perspektywie do końca roku spółka może rozpocząć dyskusję o potencjalnej wypłacie dywidendy. Zakładam, że nastąpi to w 2026 r., ale widzę przestrzeń do tego, aby część zysku została przeznaczona na wypłatę dla akcjonariuszy już w przyszłym roku. Gdyby tak miało się stać, to byłby katalizator dla kursu akcji – mówi Janusz Pięta.

Podaż akcji wstrzymana

Niska wycena giełdowa spółki nie sprzyja także dalszej sprzedaży akcji przez właściciela Pepco – Ibex. Ostatnia transakcja miała miejsce w styczniu 2023 r., a rok temu wierzyciele dali prolongatę finansowania do 2026 r., przy czym Ibex dwukrotnie jeszcze będzie mógł to prolongować rocznie, czyli ostatecznie ma czas na spłatę długów nawet do 2028 r.

- Właściciel Pepco opublikował komunikat w listopadzie zeszłego roku, gdy akcje kosztowały 19-20 zł, że nie zamierza sprzedawać akcji po takiej cenie. Trzymając się tego stanowiska, raczej nie powinniśmy się spodziewać transakcji w najbliższym czasie – mówi Janusz Pięta.

- Po tej cenie ryzyko podaży akcji ze strony właściciela jest ograniczone – mówi Tomasz Sokołowski.

- Właściciele wielokrotnie mówili o niedowartościowaniu akcji, ale jest to typowy przekaz zarządu. Na pewno obecne wyniki nie sprzyjają atrakcyjnej cenie transakcyjnej – mówi Grzegorz Kujawski.