Millennium i Santander zdążyły już opublikować wyniki za I półrocze. Jeszcze zanim to się stało, Michał Sobolewski obniżył dla akcji pierwszej instytucji z “kupuj” do “trzymaj”, a cenę docelową z 9,78 do 4,11 zł.
“Mimo widocznej poprawy i oczekiwań, że bank w br. osiągnie próg rentowności, sama wielkość nadzwyczajnych kosztów dotyczących nowych inicjatyw ustawodawców (wakacje kredytowe, utworzenie Systemu Ochrony Instytucjonalnej) będzie źródłem dużej straty (zaksięgowanej w wynikach finansowych za III kw. 2022 roku). Dostrzegamy atuty Millennium takie jak mocną pozycję detaliczną, biznes zorientowany na klienta oraz świadome podejście do ryzyka, które dobrze rokują dla planu naprawy, jednak proces uzdrawiania może potrwać, i oczekujemy, że będzie trwał tak długo, aż główny problem, czyli portfel dawnych kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych, zostanie rozwiązany, czyli zostaną utworzone rezerwy w odpowiedniej wielkości i wygaśnie jego wpływ na wyniki finansowe i bazę kapitałową” - napisano w uzasadnieniu.
W przypadku Santandera cena docelowa spadła z 404 do 267 zł. Rekomendacja “kupuj” nie zmieniła się.
“Niewątpliwie panuje duża niepewność co do tegorocznych i przyszłorocznych wyników finansowych, zwłaszcza że niewykluczone jest ryzyko dalszej eskalacji politycznych żądań wobec sektora, ale abstrahując od tego scenariusza i zakładając racjonalne podejście do regulacji zauważamy, że większość typowych czynników związanych z cyklem została już zdyskontowana” - podkreśla Michał Sobolewski.