Santander czuje się przeciążony

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2022-07-28 20:00

Bank ma sporą nadwyżkę kapitałową i apetyt na dalszy wzrost biznesu. Nieprzewidywalność regulacyjna i pogarszająca się sytuacja makro mocno jednak psują mu szyki.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaką nadwyżkę kapitałową ma Santander
  • jakie nowe obciążenia czekają bank w drugiej połowie roku
  • czy zarząd prognozuje pogorszenie jakości kredytów w kolejnych kwartałach
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Polskie banki od kilku lat narzekają, że nakładane na nie przez państwo obciążenia - podatkowe, regulacyjne i mające wspierać kredytobiorców - należą do najwyższych w Europie. Przy okazji ogłaszania kwartalnych wyników Santander Bank Polska rozebrał to zagadnienie na czynniki pierwsze. W pierwszej połowie roku bank wypracował 1,6 mld zł skonsolidowanego zysku netto wobec 374 mln zł rok wcześniej. Efektywna stopa podatkowa wyniosła co prawda „tylko” 29,6 proc. wobec 44,7 proc. rok wcześniej, ale łącznie obciążenia były wyższe niż zysk netto.

- W pierwszym półroczu osiągnęliśmy 2,47 mld zł zysku brutto. W tym samym czasie obciążenie podatkowe grupy wyniosło 1,1 mld zł, w tym 732 mln zł podatku CIT i 368 mln zł podatku bankowego. Dodatkowo ponieśliśmy koszty regulacyjne na BFG, KNF, KDPW oraz na IPS, co daje razem 692 mln zł. Zatem łącznie obciążenia wyniku w pierwszym półroczu wyniosły 1,8 mld zł – to o ok. 200 mln zł więcej niż nasz zysk netto, który wyniósł 1,6 mld zł – wylicza Michał Gajewski, prezes Santander Banku Polska.

W drugiej połowie roku wyniki obciążą koszty wakacji kredytowych. W lipcu Santander zaksięguje z tego tytułu 1,4 mld zł. Na podstawie badania przeprowadzonego wśród klientów zakłada, że z programu skorzysta ok. 50 proc. kredytobiorców.

- Czekamy także na wymiar opłat na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców – to może być, według naszych szacunków, 165 mln zł obciążające nasze wyniki w drugim półroczu – mówi prezes.

Zainteresowanie funduszem klientów, którzy znaleźli się trudnej sytuacji finansowej, a muszą spłacać raty kredytu mieszkaniowego, rośnie. O ile na koniec ubiegłego roku Santander podpisał zaledwie kilka umów, o tyle na koniec czerwca było ich już 350, a 600 wniosków czeka na rozpatrzenie.

Dywidenda zachowana
Dywidenda zachowana
Santander Bank Polska, kierowany przez Michała Gajewskiego, nie zmienia polityki dywidendowej. Chce też wypłacić zatrzymane zyski z ubiegłych lat.
materiały prasowe

- Mimo tych wszystkich obciążeń nadal będziemy realizować misję wspierania klientów, choć oczywiście pojawiają się pytania: czy te nadmierne obciążenia regulacyjne i fiskalne będą kontynuowane i czy w ogóle działalność bankowa w Polsce będzie rentowna. Nie chcę być Kasandrą, ale nie wygląda to dobrze – mówi Michał Gajewski.

Choć zwrot z kapitału w grupie, mierzony wskaźnikiem ROE, wyniósł na koniec czerwca 10,3 proc., to - jak podkreśla prezes - jest to głównie efekt nadwyżki kapitałowej, która wynosi obecnie ponad 10 mld zł. Ponadto wskaźnik jest mniejszy niż koszt pozyskania kapitału.

- Nadal mamy bardzo mocną pozycję kapitałową - sporą nadwyżkę, wskaźniki kapitałowe znacznie przekraczają normy nadzorcze, zapewniają bezpieczeństwo działalności i stabilny wzrost – zaznacza Michał Gajewski.

Okiem analityka
Nierozsądne dociskanie
Michał Konarski
analityk BM mBanku

Wprowadzenie wakacji kredytowych, które będą kosztować sektor 20 mld zł, to przejaw trendu widocznego w całej Europie – nakładania dodatkowych obciążeń na duże firmy, również energetyczne. Do rządu dociera już, że w wyniku tej regulacji pogarsza się kondycja kapitałowa banków. Do tego mamy rewaluację obligacji, spadające wskaźniki wypłacalności – tu przykładem jest Bank Millennium, który musi zrealizować program naprawczy, by sprostać wymaganiom KNF. Kiedy będą potrzebne pieniądze na pobudzenie wzrostu gospodarczego, niezbędne będą silne banki, które udzielą finansowania. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby rząd chciał jeszcze mocniej docisnąć sektor, chyba że sytuacja budżetowa będzie dramatyczna. Wiele zależy od tego, jak silne będzie spowolnienie gospodarcze.

Biznes na razie rośnie

Sprzedaż kredytów detalicznych w drugim kwartale wzrosła rok do roku – hipotecznych o 10 proc., a gotówkowych o 33 proc. W porównaniu do pierwszego kwartału w kredytach hipotecznych nastąpił jednak wyraźny spadek - o 18 proc. W gotówkowych hamowania jeszcze nie widać.

- Zakładamy, że wolumen kredytów ogółem będzie rósł, jednak w kredytach hipotecznych w drugim kwartale i w lipcu widać załamanie sprzedaży. Widzimy też większe nadpłaty kredytów, co wpływa na bilans i wolumen. W pozostałych kredytach detalicznych sprzedaż rośnie przyzwoicie i zakładamy, że może się to utrzymać – mówi Maciej Reluga, członek zarządu Santandera.

W kredytach inwestycyjnych dla firm bank nie zakłada poprawy. Widzi natomiast wyraźny wzrost zainteresowania kredytami obrotowymi - zarówno wśród dużych, jak i mniejszych klientów korporacyjnych. Ta tendencja powinna utrzymać się w kolejnych kwartałach.

Widać chmury na horyzoncie

Choć biznes idzie w miarę dobrze, sytuacja makroekonomiczna nie napawa zarządu Santandera optymizmem. Bank na razie nie obserwuje pogorszenia jakości portfela kredytowego ogółem, ale w segmencie MŚP, szczególnie w mniejszych firmach i działalności jednoosobowej, widzi lekki wzrost poziomu przeterminowanych kredytów w skali kwartału.

- Na razie nic nie wskazuje na poważne problemy, ale nie wiemy, czy nie jest to cisza przed burzą. W tak nieprzewidywalnej sytuacji makro trudno powiedzieć, jak będzie, ale przygotowujemy się również na pogorszenie – mówi prezes banku.

Wskaźnik tzw. kredytów niepracujących (NPL) spadł do 4,7 proc. na koniec drugiego kwartału wobec 4,8 proc. kwartał wcześniej i 5,8 proc. w drugim kwartale 2021 r.

Santander od roku notuje spadek kosztów ryzyka kredytowego, jednak wygląda na to, że w kolejnych kwartałach ta tendencja może się odwracać. Koszt ryzyka w dugim kwartale spadł do 0,48 proc. z 0,58 proc. kwartał wcześniej i 0,99 proc. w drugim kwartale 2021 r.

- Biorąc pod uwagę otoczenie makro, spodziewamy się wzrostu kosztu ryzyka do około 100 punktów bazowych albo nawet wyżej. Na razie jest on relatywnie niski, ale - biorąc pod uwagę otocznie - należy się liczyć ze wzrostem. Czy nastąpi już w tym roku, czy w przyszłym? Zobaczymy - ocenia Maciej Reluga.