Gill ostrzegł w rozmowie z agencją, że dalszy wzrost wynagrodzeń może spowodować spadek marż spółek i wzrost inflacji. Może mieć także wpływ na konkurencyjność w średnim terminie i spowodować wzrost importu.
Tydzień temu Główny Urząd Statystyczny podał, że przeciętne wynagrodzenie brutto we wrześniu wyniosło 4473,06 zł, co oznacza, że licząc rok do roku wzrosło o 6 proc.
Gill powiedział agencji, że choć wzrost wynagrodzeń nie powoduje obecnie spadku konkurencyjności, to jest ryzyko iż spowoduje wejście przez Polskę na ścieżkę, którą poszły na przykład Włochy po wejściu do strefy euro w 1999 roku. Spadły tam nominalne oraz realne stopy i nastąpił duży wzrost wynagrodzeń, co doprowadziło do pogorszenia konkurencyjności kraju.
Analityk S&P Global podkreślił, że alternatywnym scenariuszem jest taki, w którym duży wzrost wynagrodzeń w Polsce przełoży się na wyższe dochody i przyczyni się do wyższego ratingu kraju.
Gill podkreślił, że agencja jest obecnie pewna słuszności ratingu Polski na poziomie BBB+ ze stabilną perspektywą.