Specjalista uważa, że tworzenie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) nie zostanie wstrzymane i ostatnie spadki notowań wywołane obawami o powstanie agencji tworzą okazję do kupna.
“Na razie nie ma żadnej informacji i nie wiadomo, czy proces będzie zakończony czy wstrzymany. Jedyne, co możemy w tym momencie zrobić, to zgadywać. Nasz podstawowy scenariusz zakłada, że NABE powstanie, ale z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Przede wszystkim dlatego, że nie widzimy sensownej alternatywny dla NABE; możemy sobie wyobrazić wprowadzenie drobnych zmian w projekcie, ale sądzimy, że główne założenia zostaną raczej utrzymane przez nowy rząd”- napisał Łukasz Prokopiuk w raporcie z 18 października.
Jak dodaje, działania w kierunku stworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego są na zaawansowanym etapie (aktywa węglowe, które mają być przeniesione do NABE, zostały już wycenione i znane są szczegóły wstępnych umów z PGE, Tauronem i Eneą, a związki zawodowe przedsiębiorstw w większości wyraziły zgodę).
“Odnosimy wrażenie, że podczas kampanii wyborczej partie opozycji, która prawdopodobnie ostatecznie sformuje nowy rząd, nie wypowiadały się negatywnie na temat NABE, co może dobrze rokować zakończeniu projektu. Dlatego też zalecamy przeważanie PGE biorąc pod uwagę perspektywę ostatecznego powstania NABE (oraz silne spadki kursu akcji spółki w ciągu ostatnich tygodni). Należy przy tym mieć świadomość, że taki pomysł inwestycyjny jest obarczony dużym ryzykiem politycznym i niepewnością” - podsumowuje analityk.
W modelu zakłada on, że przynajmniej do 2025 r. spółka nie wypłaci dywidendy.