ANALIZA-France Telecom czeka strata z powodu odpisów

7bulls.com Spółka Akcyjna
opublikowano: 2002-03-13 07:27

PARYŻ (Reuters) - France Telecom (FT) zakończy ubiegły rok pierwszą w historii stratą netto. Jej powodem są odpisy znacznych strat inwestycyjnych. Wyniki spółki nie będą najlepszą informacją dla francuskiego rządu przed nadchodzącymi wyborami.

Francuski skarb państwa jest największym akcjonariuszem dawnego monopolisty i posiada 55 procent jego akcji.

Inwestorzy spodziewają się, że swego czasu największa spółka na paryskiej giełdzie odpisze w 2001 roku 12 miliardów euro, a strata netto będzie równie duża. Wyniki zostaną przedstawione 21 marca.

Tak znaczące straty to wynik spadku wartości aktywów, w które zainwestował France Telecom jeszcze przed pęknięciem bańki spekulacyjnej na rynku nowych technologii.

"Wartość odpisów wyniesie między siedem a 12 miliardów euro, a strata netto nie będzie o wiele mniejsza" - powiedział jeden z londyńskich analityków.

"Nie mają wyjścia. NTL jest w tarapatach i trudno będzie spółce znaleźć argumenty za utrzymaniem tej inwestycji. Także MobilCom trzeba będzie uwzględnić w raporcie" - dodał.

France Telecom ma 18 procent brytyjskiej telewizji kablowej NTL i 28,5 procent niemieckiego operatora komórkowego MobilCom.

Zdaniem analityków odpisy figurujące jako straty tylko na papierze nie powinny mieć większego wpływu na wycenę i tak mocno przecenionych akcji spółki. Jednak z psychologicznego punktu widzenia ten wpływ będzie znaczący.

"Chociaż tych odpisów należało oczekiwać i w znacznym stopniu są one już uwzględnione w wycenie akcji, to takie informacje zawsze mają negatywny oddzwięk" - powiedział zarządzający funduszami Benoit Flamant z IT Asset Management w Paryżu.

"Podważają bowiem zaufanie inwestorów do tego, czy spółka potrafi podejmować mądre decyzje inwstycyjne" - dodał.

KURCZĄCE SIĘ INWESTYCJE

W tym tygodniu prezes France Telecom Michel Bon powiedział, że audytorzy oceniają poziom rezerw, jakie spółka będzie musiała utworzyć na pokrycie spadku wartości aktywów. Będą one dotyczyć NTL i MobilCom a nie Orange, w którym FT kontroluje 85 procent akcji. France Telecom zainwestował trzy miliardy euro w NTL, ale wartość jego akcji spadła do zaledwie 13 milionów dolarów, ponieważ brytyjska spółka szuka sposobów na zrefinansowanie długu o wartości 17 miliardów dolarów.

Dotyczas francuski operator odpisał z tego tytułu 1,7 miliarda euro.

Podobnie wartość inwestycji w MobilCom na sumę 3,7 miliarda euro skurczyła się do zaledwie 175 milionów euro. Powodem spadku wartości spółki są obawy o jej zadłużenie, a także szanse utrzymania się na niemieckim rynku telefonii komórkowej.

Bardziej niepokojąca jest natomiast kwestia sporu dotyczącego inwestycji, jakie francuski operator obiecał przeznaczyć firmie na rozwój nowych usług.

Konflikt zaostrzyły jeszcze oskarżenia ze strony France Telecom, jakoby MobilCom sfinansował zakup pięciu procent swoich akcji żonie prezesa niemieckiego operatora.

Pojawiają się również obawy dotyczące spadku wartości Orange. Jednak zgodnie z francuskim prawem ich wartość nie musi zostać odpisana, ponieważ France Telecom jest inwestorem większościowym spółki.

"Rynek nie przejmuje się tak bardzo NTL i MobilCom, ale odpisanie Orange zniszczyłoby wartość akcji France Telecom" - powiedział jeden z zarządzających funduszami.

Analitycy wskazują na sumę ponad 10 miliardów euro jako ewentualną wartość rezerw na Orange, którego wartość rynkowa spadła do 35 miliardów euro. W 2000 roku FT kupił spółkę od Vodafone za 40 miliardów euro i połączył ze swoim działem komórkowym.

Inne aktywa, których wartość spadła poniżej cen jaką zapłacił FT to między innymi TPSA oraz Equant.

Informacje o tak znacznych odpisach nie ucieszą zapewne socjalistycznego rządu Lionela Jospina, który w przyszłym miesiącu stanie do wyborów prezydenckich przeciwko Jacquesowi Chiracowi.

"Rząd zostanie obarczony odpowiedzialnościa, jeżeli strata będzie bardzo duża" - powiedział analityk jednego z francuskich banków.

DOBRY WYNIK OPERACYJNY

Analitycy spodziewają się natomiast, że zysk operacyjny powiększony o amortyzację (EBITDA) France Telecom wzrósł w ubiegłym roku o 14 procent do 12 miliardów euro, głównie dzięki dobrym wynikom Orange.

Jednak skandal wokół bankructwa Enronu i niejasnych praktyk księgowych zapewne spowoduje, że inwestorzy skupią się raczej na ogromnym zadłużeniu spółki, które sięga 65 miliardów euro.

Zdaniem CSFB France Telecom posiada znaczny poziom zobowiązań finansowych, "które nie zostały właściwie ujawnione".

Zgodnie z umową w sprawie kupna Orange w tym miesiącu spółka musi jeszcze odkupić od Vodafone swoje akcje o wartości pięciu miliardów euro. Z powod spadku ich wartości o 85 procent od marca 2000 roku i tutaj analitycy spodziewają się kolejnego odpisu.

Poza tym France Telecom może jeszcze zostać zmuszony do skonsolidowania długu MobiCom na sumę 4,7 miliarda euro, jeżeli nie rozwiąże sporu z niemiecką firmą.

Bon ocenia, że ewentualny wykup MobilCom może kosztować spółkę pięć miliardów euro. Jednak analitycy zwracają uwagę, że do 2005 roku zadłużenie MobilCom ma osiągnąć poziom 12 miliardów euro.

Już teraz wartość długu netto France Telecom stanowi aż 185 procent kapitalizacji spółki - najwięcej wśród europejskich blue-chipów.

Ponieważ większość aktywów niezwiązanych z podstawową działalnością grupy już została wystawiona na sprzedaż, analitycy uważają, że France Telecom nie ma innego wyjścia jak dokonać podwyższenia kapitału.

Dotychczas Bon zdecydowanie odrzucał taką możliwość argumentując, że warunki na rynku są niekorzystne.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))