Christina Fincher
LONDYN (Reuters) - Szansa na wzrost aktywności w dziedzinie fuzji i przejęć w tym roku może znów osłabić kurs euro, ponieważ europejskie spółki będą szukać korzystniejszych inwestycji za oceanem.
Odpływ inwestycji kapitałowych, jeden z głównych czynników wpływających na spadek euro, osłabł w ubiegłym roku z powodu spowolnienie amerykańskiej gospodarki.
Jednak rosnący optymizm związany z ożywieniem gospodarczym w USA może oznaczać, że umocnienie się euro nie potrwa zbyt długo.
"Sygnały świadczące o wzroście aktywności w dziedzienie fuzji i przejęć to bez wątpienia zła wiadomość dla euro, ponieważ europejskiej spółce znacznie łatwiej jest złożyć ofertę wrogiego przejęcia amerykańskiego koncernu niż odwrotnie" - powiedział Ian Stannard, analityk BNP Paribas.
"Gospodarka amerykańska jest bardziej otwarta, a zwroty na inwestycjach są wyższe. Dlatego USA są atrakcyjnym miejscem do inwestowania" - uważa Stannard.
Z danych francuskiego banku wynika, że w każdym z ostatnich czterech miesięcy spółki z krajów strefy euro prowadziły pod względem przejęć zagraniczych firm.
Rozpoczynając od informacji o kupnie USA Networks przez Vivendi za 10 miliardów dolarów grudniowe zapowiedzi kolejnych przejęć i fuzji były dużo gorsze dla euro niż w poprzednich ośmiu miesiącach.
Vivendi był jedną z siedmiu europejskich spółek, które w ubiegłym miesiącu poczyniły pokaźne zakupy w USA, poinformował BNP Paribas. Transakcje podobnego kalibru ogłosiły tylko trzy amerykańskie spółki.
RUCH W JEDNYM KIERUNKU?
W początkach istnienia euro korzyści wynikające z inwestowania na zliberalizowanym rynku amerykańskim oraz bariery stosowane przy próbach wrogich przejęć w krajach dwunastki poważnie osłabiły europejską walutę.
Przez dwa lata swojego istnienia euro, które zadebiutowało w styczniu 1999 roku na poziomie 1,18 dolara straciło na wartości 30 procent. Według wyliczeń Europejskiego Banku Centralnego (ECB) w tym okresie strefę euro opuściło 142 miliarda euro netto bezpośrednich inwestycji.
Jednak w ślad za spadkami na giełdach w ubiegłym roku spadła również aktywność fuzji i przejęć, a kierunek napływu kapitału zmienił się na korzyść euro. W efekcie waluta zdołała się umocnić.
Z danych ECB wynika, że po raz pierwszy od narodzin wspólnej waluty przez pięć kolejnych miesięcy do października strefa euro odnotowała napływ inwestycji kapitałowych netto.
Obawy przed odpływem kapitału związane ze wzrostem liczby fuzji i przejęć spowodowały, że Citibank zdecydował się obniżyć miesięczną prognozę kursu waluty do 89 z 91 centów. Jednak bank nadal dość optymistycznie ocenia długotrwałą perspektywę dla euro.
"Wzrost aktywności w dziedzienie fuzji i przejęć może w perspektywie krótkoterminowej wpłynąć na osłabienie euro, jednak odpływ inwestycji kapitałowych nie powinien osiągnąć poziomu z okresu 1999-2000"- uważa Steven Saywell, analityk rynków walutowych Citibanku.
NIEMCY W CENTRUM UWAGI
Nowe prawo dotyczące fuzji w Niemczech może dodatkowo wpłynąć na spadek liczby wrogich przejęć w największej gospodarce strefy euro.
Od początku tego roku rady nadzorcze niemieckich spółek mają prawo podejmować działania obronne takie jak podniesienie kapitału czy wykup własnych akcji bez zgody akcjonariuszy.
W ubiegłym roku rząd Niemiec przeciwstawił się wprowadzeniu nowego europejskiego prawa dotyczącego fuzji, w obawie że niemieckie spółki staną się łatwą ofiarą przejęć.
"Rozliczne obostrzenia zniechęcają zagraniczne spółki do zakupów w strefie euro. Zasady panujące w strefie euro mają negatywny wpływ na euro" - uważa Shahab Jalinoos z UBS Warburg.
Zniesienie podatku od zysków kapitałowych dla koncernów pozwalające niemieckim firmom na łatwiejsze pozbycie się powiązań krzyżowych między nimi może wcale nie okazać się korzystne dla euro.
Pozbywając się aktywów niemieckie spółki pozyskają nowe środki, które będą mogły wykorzystać przy fuzjach i przejęciach.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))