Apogeum obaw przed polityką PiS wypadnie w ciągu kilku dni (ANALIZA)

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2016-05-05 17:59

Zbliżanie się decyzji agencji Moody’s ze sporym prawdopodobieństwem będzie dobrą okazją do zakupu polskich aktywów, wynika z analizy technicznej spreadów na rynkach obligacji skarbowych.

W czwartek, na sześć dni sesyjnych przed ogłoszeniem decyzji Moody’s w sprawie polskiego ratingu, różnica w rentownościach 10-letnich obligacji skarbowych Polski i Niemiec sięgała przejściowo nawet 297 punktów bazowych. To oznacza, że premia za ryzyko inwestowania w polskie aktywa jest najwyższa od trzech i pół roku, jeśli nie liczyć zaledwie dwóch dni na początku 2014 r. Wraz z powiększaniem się tej premii w ostatnich dwóch tygodniach zniżkowały nie tylko notowania krajowych obligacji (rentowności 10-latek poszły w górę o 14,5 punktu bazowego), ale i WIG (-4,3 proc.) oraz kurs złotego (notowania euro skoczyły o 3,8 proc.).

Teraz jednak pojawia się szansa, że negatywne nastawienie do polskich aktywów powoli zbliża się do apogeum, nawet pomimo mało przyjaznej inwestorom polityki rządu PiS. Do takiego wniosku można przynajmniej dojść na podstawie analizy wykresu różnicy rentowności 10-letnich obligacji Polski i Niemiec. Różnica, której wzrost oznacza odwracanie się inwestorów od Polski, a spadek – poprawę nastawienia do aktywów znad Wisły, porusza się od końca 2012 w lekko opadającym kanale. Po ostatniej przecenie polskich obligacji wykres różnicy w rentownościach doszedł do górnego brzegu kanału, a to oznacza, że pole do dalszego pogorszenia nastrojów jest już bardzo ograniczone.

Taki obraz techniczny dobrze wpisywałby się w scenariusz, w którym szczyt negatywnego nastawienia do Polski zbiegnie się z decyzją Moody’s w sprawie ratingu (nawet w wypadku obcięcia oceny negatywna reakcja inwestorów mogłaby być krótkotrwała, zgodnie z zasadą „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”). Jednocześnie narzuca się analogia z zachowaniem węgierskiego rynku obligacji, gdzie szczyt pierwszego skoku premii za ryzyko zanotowano siedem miesięcy po zwycięskich dla Viktora Orbana wyborów. Potem jednak cały ruch został odwrócony jeszcze przed upływem pełnych 12 miesięcy od wyborów, nawet mimo kolejnych kontrowersyjnych decyzji gospodarczych rządu Viktora Orbana.


Lekko opadający kanał widoczny w notowaniach różnicy w rentownościach obligacji 10-letnich Polski i Niemiec. Źródło: pb.pl, Bloomberg.

Oprócz optymistycznego scenariusza bazowego jest też jednak scenariusz negatywny. Zgodnie z nim przestraszeni przez kolejne antyrynkowe posunięcia rządu PiS inwestorzy dalej wyprzedają polskie obligacje. Różnica w rentownościach polskich i niemieckich papierów 10-letnich opuszcza kanał górą, co przy potencjale wybicia sięgającym 150 punktów bazowych, oznacza wzrost rentowności polskich 10-latek nawet do 4,5 proc. To scenariusz znacznie mniej prawdopodobny, a z technicznego punktu widzenia przemawia za tym zasada, że kontynuacja trwającego trendu jest zawsze bardziej prawdopodobna niż jego odwrócenie.

Lekko opadający kanał widoczny w notowaniach różnicy w rentownościach obligacji 10-letnich Polski i Niemiec
pb.pl, Bloomberg