To oznacza spadek o 4 proc. — największy od czasów ostatniego kryzysu gospodarczego. Najpotężniejsze globalne koncerny straciły od początku roku 668 mld USD, głównie z powodu gospodarczej zadyszki Chin oraz kryzysu na Starym Kontynencie. Największym zwycięzcą rankingu okazały się USA — na czele z Apple’em, który po raz piąty obronił tytuł największej spółki świata. Firma stworzona przez nieżyjącego już Steve’a Jobsa nadal pozostawia w tyle największego rywala — Alphabet (Google).

Apple jest obecnie wart 604 mld USD, Alphabet o 84 mld USD mniej, choć w szybkim tempie zmniejsza dystans. Największą kapitalizację rynkową miały w tym roku spółki technologiczne, wyprzedzając branżę finansową. Łącznie na liście gigantów PwC znalazły się 54 spółki z USA (ich kapitalizacja rynkowa stanowi 62 proc. wartości wszystkich 100 spółek).
Na drugim miejscu są Chiny — z 11 spółkami (straciły jednak w tym roku na wartości aż 20 proc.), a za nimi — Wielka Brytania, Niemcy i Francja. Łącznie do rankingu trafiły 24 europejskie spółki, odpowiadające jedynie za 19 proc. kapitalizacji rynkowej całej setki. Próżno w rankingu szukać polskich spółek.
— W ubiegłym roku największa spółka notowana na GPW — Bank Pekao — miała kapitalizację 12,7 mld USD, a zatem, aby wejść na listę, musiałaby ją zwiększyć prawie siedmiokrotnie — mówi Filip Gorczyca, wicedyrektor w zespole ds. rynków kapitałowych PwC.