Specjalnie stworzona agencja rządowa oceni, które z 87 argentyńskich banków postawione zostaną w stan upadłości, a które zostaną połączone.
Agencja zacznie pracę po 15 kwietnia, terminie, który rząd argentyński dał depozytariuszom na decyzję o konwersji ich zamrożonych przez władze oszczędności na obligacje rządowe.
Nie wiadomo jeszcze, ile - choćby w przybliżeniu - banków będzie musiało upaść. Wiadomo na razie, że rząd chce uratować Banco de Galicia y Buenos Aires, największy bank na rynku publicznym. Nie wiadomo jakie decyzje podjęły banki zagraniczne, m.in. amerykański FleetBoston, czy hiszpański Banco Santander, które kontrolują część argentyńskich banków.
Jak oszacował Moody’s Investors Service, argentyńskie banki, zmuszone przez rząd do konwersji denominowanych w dolarach depozytów na peso poniżej ich rynkowego kursu, muszą się liczyć z łącznymi stratami w wysokości 56 mld USD. Tymczasem rząd Argentyny robi wszystko, aby odzyskać zaufanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, od którego oczekuje otrzymać kredyt w wysokości ok. 20 mld USD przeznaczony na odbudowę systemu bankowego.
MD