Dla wielu zarządzających otwartymi funduszami emerytalnymi (OFE) najbliższe noce będą nieprzespane. Zamiast myśleć o prezentach i karpiu, będą musieli zmierzyć się z kwestią dalszego zaangażowania w akcje Asseco Poland. To właśnie od OFE, które kontrolują około 47 proc. akcji spółki, zależy los potencjalnego strategicznego aliansu informatycznego giganta z grupą Cyfrowego Polsatu (CP).
Zamiana miejsc
CP chce kupić 21,95 proc. akcji największej polskiej firmy informatycznej. Z posiadanym już pakietem 1,05 proc. akcji (kupowanych zapewne w ostatnich dniach) da mu to 23 proc., a łącznie z akcjami Adama Górala, prezesa i współzałożyciela Asseco, z którym może podpisać porozumienie akcjonariuszy — blisko 33 proc.
Grupa telekomunikacyjno-medialna deklaruje wprost, że jeśli dojdzie do transakcji, Asseco stanie się jego strategicznym partnerem technologicznym. Byłaby to realizacja scenariusza rozpatrywanego przed ponad trzema laty, kiedy CP szukał partnera do wdrożenia zintegrowanego środowiska IT. Asseco było wówczas brane pod uwagę, ale ostatecznie wybór padł na Huaweia. Pod koniec listopada CP wypowiedział jednak umowę chińskiemu partnerowi i szybko wynegocjował ugodę, którą ogłosił w środę wieczorem. Na poznanie powodów pośpiechu nie trzeba było długo czekać. Dwie godziny później Cyfrowy Polsat przedstawił plan zainwestowania w Asseco.
Wielka szansa…
Potencjalny obszar do informatyzowania w całej grupie kontrolowanej przez Zygmunta Solorza jest ogromny — od Polkomtela, który potrzebuje systemu billingowego i CRM, przez Plus Bank, w którym Asseco mogłoby wdrożyć swój sztandarowy system def3000, po PAK i Netię.
— Referencje, które mamy szansę dzięki temu zdobyć, będą niepowtarzalne — nieosiągalne dla żadnej firmy w Europie Środkowo- Wschodniej — twierdzi Adam Góral.
Zaznacza, że firmy będą działały oddzielnie, a Asseco o każdy projekt będzie musiało powalczyć, gdyż Cyfrowy Polsat nie zamierza przepłacać. Informatyczny partner byłby jednak cenny dla grupy.
— Dzisiaj praktycznie każde nasze działanie jest związane z rozbudową systemów IT, gdyż dzięki nim docieramy do klientów.Asseco zagwarantuje nam najwyższy poziom rozwiązań, a my skupimy się na core biznesie — mówi Mirosław Błaszczyk, prezes Cyfrowego Polsatu.
…która może zniknąć
Powierzenie Asseco transformacji cyfrowej jest uzależnione od powodzenia transakcji, a ta zależy od decyzji OFE. Jeśli sprzedadzą akcje, nie będą beneficjentami potencjalnych korzyści z aliansu z CP, a jeśli nie sprzedadzą, sojusz może nie powstać. Zarządzający, z którymi rozmawiał „PB”, nie mają gotowej odpowiedzi.
— Nie wiem jeszcze, co zrobimy, mamy weekend do namysłu — mówi zarządzający jednego z OFE.
— Najlepiej byłoby, gdyby każdy sprzedał połowę swojego pakietu — mówi osoba zbliżona do Asseco.
Na decyzję jest mało czasu. Przyjmowanie ofert sprzedaży kończysię w poniedziałek 23 grudnia. Krótki termin nie jest przypadkowy. Zamknięcie transakcji przed końcem roku to marchewka dla zarządzających, która może poprawić stopę zwrotu portfela za 2019 r. Cena zaproponowana za jedną akcję Asseco to 65 zł. To poziom, jakiego akcjonariusze Asseco nie widzieli w tej dekadzie. Wyżej kurs był tylko na początku wieku — jeszcze w czasach Softbanku, którego spółka jest następcą prawnym w wyniku fuzji z 2006 r., i Compu Rzeszów, bezpośredniego poprzednika Asseco, obecnego na giełdzie od 2004 r. Co się stanie jeśli 23 grudnia okaże się, że akcji na sprzedaż jest mniej, niż chce kupić CP?
— Zakładamy, że osiągniemy cel — mówi Katarzyna Ostap-Tomann, członek zarządu Cyfrowego Polsatu.
Oznacza to, że decyzja o realizacji transakcji będzie podejmowana na bieżąco na podstawie zapisów. Kupujący zastrzegł sobie prawo odstąpienia od transakcji. Osoby z otoczenia Zygmunta Solorza twierdzą, że na podwyższenie ceny w wezwaniu nie ma co liczyć.
Większa kontrola
Plan wydania blisko 1,2 mld zł na akcje Asseco nie został entuzjastycznie przyjęty przez akcjonariuszy CP, co znalazło odzwierciedlenie w kursie podczas czwartkowej sesji. Analitycy i zarządzający przypominali sentencję, że nie trzeba kupować browaru, żeby napić się piwa — ich zdaniem telekomunikacyjno-medialną grupę można zinformatyzować na podstawie zwykłego kontraktu z Asseco. Poprzez inwestycję w spółkę IT, której akcjonariat jest rozdrobniony, CP zyska jednak kontrolę nad strategicznym kontrahentem w newralgicznym obszarze informatyzacji. Liczy, że szybkie wdrożenie zmian da mu przewagę na konkurencyjnym rynku. Część zainwestowanych pieniędzy wróci też to Cyfrowego Polsatu w postaci dywidend, które Asseco regularnie wypłaca.
— Będziemy kontynuować naszą politykę dywidendową — deklaruje Adam Góral.
Bez zmian ma pozostać także polityka dywidendowa CP.
Stabilizacja akcjonariatu
Potencjalny alians Asseco z Cyfrowym Polsatem to nie tylko możliwość zacieśnienia więzi biznesowych, ale też szansa na uniezależnienie się od OFE, na których los już wpłynęły i mogą w przyszłości wpłynąć zapędy państwa. Nad rozwiązaniem, które zneutralizuje to zagrożenie, menedżment Asseco zastanawiał się od dawna. Jedna z możliwych opcji — delisting — to jednak wielkie wyzwanie. Alternatywna możliwość to strategiczny sojusz z zaufanym partnerem, np. CP. Każdy kij ma jednak dwa końce. Do 2007 r. znaczącym akcjonariuszem Asseco był Prokom kontrolowany przez Ryszarda Krauzego. Gdy biznesmen popadł w niełaskę u ówczesnych władz, zapadła decyzja o szybkiej sprzedaży Prokomu. Chcąc uchronić się przed ryzykiem utraty kontroli nad dalszym rozwojem, Asseco — kierowane przez Adama Górala — zdecydowało się samo przejąć swojego właściciela i odzyskać niezależność.
400 mln zł Prawie tyle kosztów rocznie generuje obszar IT grupy Cyfrowy Polsat (hardware i software)…
175 …tylu partnerów i podwykonawców go obsługuje…
298 … a tyle projektów z IT grupa prowadziłą w 2019 r.