Producent cukru szykuje się do zmian w ukraińskim prawie, które umożliwią zakup ziemi. By mieć na to pieniądze, rozważy emisję.
Astarta Holding, holenderski właściciel ukraińskiego producenta cukru, notowany na warszawskiej giełdzie, rozważa przeprowadzenie emisji akcji. Tą kwestią, poza standardowymi uchwałami dotyczącymi m.in. sprawozdania finansowego z 2007 r., zajmie się dzisiejsze zwyczajne walne zgromadzenie cukrowniczej spółki, zwołane w Holandii. Wczoraj, na tzw. wstępnym walnym, dyskutowali na ten temat z zarządem polscy akcjonariusze firmy. A w zasadzie tylko jeden — Raimondo Eggink, który jest znaną postacią na polskim rynku kapitałowym (to były członek rady nadzorczej Orlenu, a także obrońca praw mniejszościowych akcjonariuszy). Ma pakiet 0,06 proc. akcji Astarty. Na wczorajszym walnym pytał przede wszystkim o potencjalne podwyższenie kapitału.
— Chcemy dać władzom firmy roczne upoważnienie do przeprowadzenia emisji akcji z prawem poboru lub z jego wyłączeniem. W ten sposób będziemy po prostu przygotowani na ewentualne wprowadzenie przez ukraińskie władze przepisów umożliwiających handel ziemią. Przewidujemy, że może do tego dojść już wkrótce. A my będziemy wtedy mogli szybko zareagować i zebrać pieniądze na zakup gruntów — wyjaśniał Wiktor Iwanczyk, szef i jeden z dwóch największych akcjonariuszy Astarty.
To istotny element strategii spółki, która systematycznie zwiększa powierzchnię gruntów rolnych. Do 2012 r. chce ich mieć 250 tys. ha. Na razie może je jedynie dzierżawić, ponieważ kupna zabrania ukraińskie prawo. Kiedy to się zmieni, będzie mogła je wykupić i nimi handlować.
Wielkość ewentualnej emisji nie przekroczy 10 proc. obecnego kapitału zakładowego firmy, czyli 2,5 mln akcji. Przy obecnym kursie giełdowym daje to wartość oferty na poziomie maksymalnie 95 mln zł.
— Ważne, że nie potrzebujemy tych pieniędzy na działalność operacyjną, tylko na ewentualne dodatkowe inwestycje — podkreśla Wiktor Iwanczyk.
Zdaniem Raimondo Egginka, ostatnie dobre wyniki finansowe Astarty oraz towarzyszący im wzrost kursu akcji są dobrą bazą do przeprowadzenia emisji.
— Emisja z kolei poprawiłaby niską dziś płynność papierów firmy — przekonuje akcjonariusz.
Wiążące decyzje m.in. w sprawie emisji, zapadną dopiero na dzisiejszym walnym.