Nie ulega wątpliwości, że Zachodowi, który do tej pory był liderem w wypuszczaniu na rynek biznesów o potencjale globalnym, wyrasta potężny konkurent po drugiej stronie globu. Chiny, Tajwan, Hongkong i Singapur inwestują w wysokie technologie i utrzymują wysoki poziom edukacji, co przekłada się na liczbę talentów biznesowych i technologicznych.

Sąsiedzi Chin chętnie korzystają też z siły roboczej Państwa Środka i licznych zakładów, gotowych produkować prototypy czy komponenty. Na dużą skalę. Wciąż za mniej, choć im wyżej Chiny wspinają się w rankingach gospodarczych, tym częściej europejskie i amerykańskie firmy narzekają na wzrost cen.
Efektywna promocja
Hongkong, finansowa stolica Azji, od lat promuje się jako idealne miejsce do prowadzenia i skalowania biznesu. Choć liczy zaledwie 7 mln mieszkańców, to jego położenie geograficzne — bliskość Chin i Indii, powoduje, że dla wielu przedsiębiorców jest atrakcyjną lokalizacją, znacznie ułatwiającą dalszą ekspansję.
Wysiłki hongkońskiego rządu, który kusi nieskomplikowanym systemem podatkowym, swobodnym przepływem informacji i doskonale rozwiniętymi usługami spedycyjnymi (to główny port Azji), spowodowały, że dziś w Hongkongu działa ponad 1,3 tys. firm założonych przez Amerykanów, tyle samo biznesów zarządzanych przez Japończyków, ponad 1 tys. przez Chińczyków i ponad 600 przedsiębiorstw brytyjskich. Hongkoński rząd ma jednak większy apetyt. Kiedy kraje starej Europy wciąż walczą z odpływem talentów do Stanów Zjednoczonych, a państwa naszego regionu dopiero zaczynają budować ekosystem dla innowacyjnych firm, Hongkong zachęca startupowców z zagranicy do założenia tam działalności. Za pośrednictwem swojej agencji z biurami lub punktami konsultacyjnymi zlokalizowanymi w 28 miastach w różnych częściach świata.
Plan na przyszłość
Hongkoński ekosystem startupowy ma się dobrze. W kraju działa obecnie ponad 1,5 tys. takich firm (w ciągu ostatniego roku działalność rozpoczęło prawe 500 nowych start-upów). Nie brakuje też kapitału — jest wielu indywidualnych inwestorów, są i fundusze venture capital. Kilka dni temu Alibaba, chiński gigant e-commerce, ogłosił start dwóch funduszy, jeden z nich ma inwestować właśnie w start-upy z Hongkongu. Ma do dyspozycji budżet w wysokości 130 mln USD.
Wspomniana hongkońska agencja rządowa — o nazwie InvestHK — jest odpowiedzialna za inwestycje zagranicznych podmiotów. Jej zadaniem jest pomaganie przedsiębiorstwom z zagranicy, w tym start-upom, w rozpoczęciu działalności w tym regionie. Przede wszystkim z branży fintech, czyli technologii wspierających usługi finansowe.
— Mamy biura i konsultantów na całym świecie. Oferujemy również wsparcie firmom z Europy. Pomagamy w założeniu firmy w Hongkongu i jej dalszym rozwoju. W równym stopniu interesują nas firmy z Niemiec, co z Polski. Koncentrujemy się na przedsiębiorstwach średniej wielkości i start-upach. Pomagamy im w stawianiu pierwszych kroków w kraju. Hongkong to znakomity punkt startowy dla dalszej ekspansji firmy. Nasze usługi są bezpłatne — mówi Marthe Müller z berlińskiego biura InvestHK. Hongkoński rząd chce utrzymać stałą dynamikę rozwoju gospodarki. Zdaje sobiesprawę, że ściągnięcie przedsiębiorczych cudzoziemców i zaoferowanie im dogodnych warunków do prowadzenia biznesu może w tym pomóc.
Praktyczna pomoc
Marthe Müller zapewnia, że założenie firmy w Hongkongu jest szybkie i proste. InvestHK zainteresowanym obcokrajowcom w pierwszej kolejności udziela podstawowych informacji na temat hongkońskiej gospodarki, systemu prawnego i podatkowego. Agencja zatrudnia też osoby ze specjalistyczną wiedzą na temat konkretnych rynków i branż, które odpowiadają na bardziej szczegółowe pytania zainteresowanych.
— Pomagamy też w bardzo praktyczny sposób — wskazujemy dostępne miejsca coworkingowe i stanowiska do pracy, które w Hongkongu potrafią słono kosztować. Ciekawym start-upom z zagranicy ułatwiamy też kontakt z hongkońskimi inwestorami, organizując festiwale, takie jak StartMeUpHK — mówi Marthe Müller.
Wschód spotyka się z Zachodem
Hongkong jest specjalnym regionem administracyjnym Chińskiej Republiki Ludowej. Do 1997 r. był brytyjską kolonią. Od północy graniczy ze Specjalną Strefą Ekonomiczną Shenzhen, położoną
w chińskiej prowincji Guangdong. Ma oddzielny system prawny, specjalne prawa ekonomiczne i społeczne, co gwarantuje szeroką autonomię. Pekin zastrzegł sobie jednak prawo do kształtowania i decydowania o polityce zagranicznej i obronnej Hongkongu. W regionie działa chińskie biuro MSZ — ale chiński rząd upoważnia Hongkong do prowadzenia wybranych spraw dotyczących stosunków z zagranicą. W praktyce oznacza to np., że kiedy Hongkong chce wziąć udział w międzynarodowej konferencji, musi uzyskać zgodę od centrali w Pekinie. Językami urzędowymi regionu są: chiński i angielski. W ustawie zasadniczej Hongkongu zagwarantowano, że system polityczny, gospodarczy i styl życia nie zostaną zmienione przez kolejne 50 lat, czyli do 2047 r. Hongkong ma odrębną walutę (dolar hongkoński), jest odrębnym terytorium celnym, wizowym i paszportowym. Ma prawo do samodzielnego negocjowania umów, np. o cywilnej komunikacji lotniczej i porozumień o ruchu bezwizowym. Waluty obce mogą być w Hongkongu dowolnie wymieniane w bankach, kantorach czy hotelach. Kurs dolara połączony z dolarem amerykańskim jest bardzo stabilny. W Hongkongu można swobodnie korzystać z mediów społecznościowych czy Google’a — jak powszechnie wiadomo — niedostępnych w Chinach. To region różnorodny kulturowo, choć, co oczywiste, z silnymi wpływami tradycji chińskiej. Hongkong w powszechnej świadomości funkcjonuje jako azjatyckie centrum usług bankowych. Rynek pracy tego regionu jest mocno związany z rynkiem finansowym. Swoje siedziby ma w Hongkongu wiele międzynarodowych korporacji. Jednymi z najbardziej rozwiniętych gałęzi gospodarki regionu, oprócz usług finansowych, są też handel i usługi spedycyjne.
Szczegółowe informacje:
www.investhk.gov.hk
Rejestracja firmy:
www.cr.gov.hk
Wizy i informacje nt. czasowego i stałego pobytu w Hongkongu:
www.immd.gov.hk
Informacji udziela też:
Marthe M
üller [email protected]