Azjatyckie tygrysy na polskich torach

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2021-02-01 20:00

Cargotor liczy na dofinansowanie z KPO budowy parku technologicznego w Małaszewiczach. Z Chin czy Korei może dotrzeć do niego 55 pociągów na dobę. Ponad trzy razy więcej niż teraz.

Centre for Economics and Business Research szacuje, że na realizacji projektu Nowego Jedwabnego Szlaku (NSJ) PKB Polski może zyskać aż 48 mld USD do 2040 r. Już w ubiegłym roku po rosyjskich torach przejechało niemal dwa razy więcej pociągów wiozących towary azjatyckich tygrysów do Europy. Państwa Starego Kontynentu walczą, by to na ich terenie były przeładowywane.

– Największym wyzwaniem związanym z NSJ jest to, by nasz kraj stał się nie tylko przystankiem na trasie do niemieckich, francuskich, holenderskich czy belgijskich terminali. Ważne jest też, by przeładunki kontenerów odbywały się w Polsce. Zapewni to dużo wyższe dochody skarbowi państwa i rozwój polskich firm, a co za tym idzie – nowe miejsca pracy – mówi Robert Roszko, dyrektor operacyjny w produkcie kolejowym w Rohlig Suus Logistics.

Okno na świat

Z przygotowanego przez spółkę raportu wynika, że przewozy po NSJ od lat dynamicznie rosną, ale barierą ich rozwoju jest infrastruktura, a także niewystarczająca przepustowość torów i logistycznego hubu. Sporo może się zmienić dzięki Cargotorowi, małaszewickiemu operatorowi należącemu do PKP Cargo.

Portal „Rynek Infrastruktury” pisał niedawno o planie wdrożenia rządowej uchwały, dzięki której w Małaszewiczach może powstać park technologiczny. To gigantyczna inwestycja, której wartość netto znacznie przekracza 3 mld zł.

– Będziemy ją realizowali we współpracy z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi (PLK). Dzięki naszym inwestycjom przepustowość szerokiego toru zwiększy się z 15 par pociągów na dobę do 55 – wskazuje Andrzej Sokolewicz, prezes Cargotoru.

Nie zmienią się parametry torów o tzw. europejskim rozstawie szyn.

Spółka jest na etapie pozyskiwania dokumentów administracyjnych, które pozwolą rychło rozpocząć inwestycję i zakończyć ją do 2026 r. Andrzej Sokolewicz poinformował „PB”, że liczy zwłaszcza na pozyskanie funduszy na inwestycje z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Podkreśla, że dzięki budowie parku technologicznego na polskim szerokim torze będzie odprawianych więcej towarów i w rezultacie będzie realizowanych więcej operacji celnych. Na inwestycji zyska więc skarb państwa. Nowa infrastruktura pozwoli także na obsługę dłuższych i cięższych pociągów. Prezes Cargotoru zakłada, że park technologiczny zachęci również branżowe podmioty do budowy nowych terminali przeładunkowych. Trzy firmy już kupiły inwestycyjne grunty. Budowa parku i nowych terminali jest konieczna, by nie dać się zdystansować zagranicznej konkurencji.

Poszukiwani fachowcy
Poszukiwani fachowcy
Cargotor współpracuje z miejscowymi szkołami, by wyszkolić kadrę operatorów nowoczesnych maszyn itp., które będą użytkowane w nowym parku. Inwestycje planowane w regionie pozwolą zwiększyć zatrudnienie o 2,5 tys. osób, czyli niemal dwukrotnie.

Rywalizacja o kontenery

Rohlig Suus w raporcie wymienia długą listę przedsięwzięć realizowanych w różnych krajach, mających na celu przejęcie strumienia towarów z Chin, Korei itp. Mająca rosyjskie korzenie firma United Transport and Logistics Company – Eurasian Railway Alliance wraz z Belintertrans Germany – niemiecką spółką logistyczną białoruskich kolei – uruchomiły połączenie intermodalne do obsługi towarów z NSJ. W Kownie budowany jest natomiast terminal intermodalny, dzięki któremu Litwini będą mogli obsługiwać 34 pociągi na dobę. Austriacy i Rosjanie od lat czynią przygotowania do budowy szerokiego toru przez Słowację. Aktywnie o przeładunki po swojej stronie granicy walczą także Białorusini. Do walki o towary z NSJ chcą stanąć także Węgrzy. „Daily News Hungary” podał niedawno, że planują budowę hubu przeładunkowego, do którego może prowadzić aż pięć szerokich torów.