Na początku grudnia firmy podpisały porozumienie w sprawie powołania spółki celowej i wykonania pełnego studium wykonalności inwestycji.



Nowa petrochemia
— Mamy nadwyżkę benzyny surowej, która będzie surowcem dla kompleksu, o którym mówimy. Inwestycja ma głęboki sens — uważa prezes Lotosu, Paweł Olechnowicz. Jak podkreśla Paweł Jarczewski, prezes Grupy Azoty — inwestycja ma kapitalne znaczenie dla gospodarki, bo to chemia przyciąga potencjalnych inwestorów. Co więcej mogłaby spowodować, że Gdańsk stałby się trzecim po Ludwigshafen (siedziba BASF) i Antwerpią miejscem, gdzie koncentrowałby się przemysł chemiczny. Przedsięwzięcie ma być w części współfinansowane przez Polskie Inwestycje Rozwojowe.
— Projekt Lotosu i Azotów mieści się w obszarze zainteresowań PIR. Na tym etapie oceniamy go, jako bardzo interesujący. Jeśli wyniki przeprowadzonych analiz w fazie studium wykonalności będą pozytywne, PIR podejmie szczegółowe rozmowy ze spółkami dotyczące warunków przyszłej transakcji. PIR może zaangażować się w projekt do wysokości 750 mln zł — mówi Mariusz Grendowicz, prezes PIR.
Inwestycja jest bardzo ważna także dla branży budowlanej. Szacunki mówią, że bezpośrednio przy budowie może zostać zatrudnionych nawet 5 tys. osób. Dla porównania, przy realizacji inwestycji Grupy Lotos „10 plus” w szczytowym natężeniu prac zatrudnionych było 3,6 tys.
Konieczność skonstruowania modelu finansowego, zakładającego zainwestowanie nawet 12 mld zł w budowę kompleksu petrochemicznego sprawia, że pod uwagę branych jest wiele możliwości pozyskania finansowania. Jednym z nich jest wejście spółki celowej na giełdę.
Kto się dosiądzie?
Prezesi obu spółek przyznali, że lista inwestorów kompleksu petrochemicznego w Gdańsku planowanego przez Azoty i Lotos nie musi być zamknięta. Potencjalny trzeci partner mógłby pochodzić z zagranicy. Według Pawła Olechnowicza najlepszym możliwym partnerem byłby podmiot dysponujący odpowiednią technologią, a także rynkiem zbytu na produkty wytwarzane przez planowany kompleks petrochemiczny.
— Wspólnie z doradcami obu spółek przeanalizowaliśmy wiele możliwych wariantów kompleksów. Znaleźliśmy wariant, który daje poważne podstawy do szczegółowego rozwinięcia w ramach pełnego studium wykonalności. Dalsze prace będą polegały m.in. na jego optymalnej konfiguracji w wymiarze technicznym, rynkowym, ekonomicznym i biznesowym. Równolegle ze studium wykonalności będą także prowadzone rozmowy z potencjalnymi dodatkowymi partnerami dla tego przedsięwzięcia, którzy mogliby być zainteresowani niektórymi produktami i instalacjami. Będzie to także okres wstępnych analiz dotyczących struktury finansowania — twierdzi Jacek Socha, wiceprezes PwC Polska, lidera konsorcjum doradców pracujących nad wstępnym studium wykonalności projektu.
Po przeprowadzeniu studium wykonalności, podjęcie decyzji inwestycyjnej planowane jest na 2014 r. W przypadku pozytywnej decyzji i ustrukturyzowaniu finansowania, budowa kompleksu to lata 2016-18, a jego uruchomienie może nastąpić w 2019 r.