Szef jednej z organizacji związkowych naruszył dobre imię Grupy Azoty — twierdzą jej menedżerowie i skarżą działacza.
Stosunki między menedżerami a reprezentującymi załogę związkami
zawodowymi w należących do Grupy Azoty puławskich zakładach są bardzo
napięte — i to nie od wczoraj. Już jesienią zeszłego roku w firmie
ogłoszono pogotowie strajkowe, a w połowie tego roku złożony z
przedstawicieli „Solidarności” oraz Związku Zawodowego Pracowników Ruchu
Ciągłego (ZZPRC) komitet strajkowy rozpisał nawet referendum strajkowe
(potem z powodów formalnych organizacje się wycofały). Tego typu
działania oraz niektóre publiczne wypowiedzi związkowców na tyle nie
spodobały się Wojciechowi Wardackiemu, prezesowi Azotów, że jeszcze w
lipcu, podczas słynnego (opisanego przez „PB”) spotkania w Puławach
zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec niektórych działaczy. Kilka
dni temu poinformował o pozwach przeciw Sławomirowi Wrędze, szefowi
ZZPRC w Puławach.
Aktywuj dostęp do pb.pl – zyskasz nieograniczoną możliwość czytania najświeższych informacji z gospodarki i rynków. Aby korzystać z nich jeszcze wygodniej, pobierz aplikację mobilną.
Zamów wersję Premium, a do Twojej dyspozycji będzie pełna zawartość pakietu Basic, a dodatkowo: e-wydania, raporty branżowe, LexBiznes oraz atrakcyjne rabaty na konferencje.
Szef jednej z organizacji związkowych naruszył dobre imię Grupy Azoty — twierdzą jej menedżerowie i skarżą działacza.
Stosunki między menedżerami a reprezentującymi załogę związkami
zawodowymi w należących do Grupy Azoty puławskich zakładach są bardzo
napięte — i to nie od wczoraj. Już jesienią zeszłego roku w firmie
ogłoszono pogotowie strajkowe, a w połowie tego roku złożony z
przedstawicieli „Solidarności” oraz Związku Zawodowego Pracowników Ruchu
Ciągłego (ZZPRC) komitet strajkowy rozpisał nawet referendum strajkowe
(potem z powodów formalnych organizacje się wycofały). Tego typu
działania oraz niektóre publiczne wypowiedzi związkowców na tyle nie
spodobały się Wojciechowi Wardackiemu, prezesowi Azotów, że jeszcze w
lipcu, podczas słynnego (opisanego przez „PB”) spotkania w Puławach
zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec niektórych działaczy. Kilka
dni temu poinformował o pozwach przeciw Sławomirowi Wrędze, szefowi
ZZPRC w Puławach.
— Wnioski z powództwa cywilnego za naruszenie dobrego imienia przeciwko
przewodniczącemu Wrędze złożyłaGrupa Azoty jako całość oraz Zakłady
Azotowe Puławy i ich wiceprezes Krzysztof Homenda — odpowiedział na
pytanie „PB” Wojciech Wardacki.
Próbowaliśmy poznać szczegóły, m.in. co skarżący uznali za naruszenie
dobrego imienia spółki oraz kiedy i do którego sądu trafiły pozwy. Firmy
nabrały jednak wody w usta. „Nie udzielamy dodatkowych informacji w tej
sprawie” — odpisało nam biuro prasowe Grupy Azoty, niemal identycznie
brzmiała odpowiedź puławskich zakładów.
e4037212-8c30-11e9-bc42-526af7764f64
OŚ, czyli Obserwator Środkowoeuropejski
Newsletter autorski Bartłomieja Mayera
ZAPISZ MNIE
OŚ, czyli Obserwator Środkowoeuropejski
autor: Bartłomiej Mayer
Wysyłany raz w tygodniu
Autorski przegląd informacji gospodarczych z krajów Europy Środkowej: Ukrainy, Białorusi, Czech, Słowacji i Węgier.
consents-consent_339
ZAPISZ MNIE
consents-consent_294
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa.
Kliknij w link w wiadomości, aby potwierdzić subskrypcję newslettera.
Jeżeli nie otrzymasz wiadomości w ciągu kilku minut, prosimy o sprawdzenie folderu SPAM.
Sławomir Wręga o pozwach dowiedział się od nas. Sam nie jest pewny, co
było powodem ich złożenia.
— Być może chodzi o moje słowa dotyczące tego, że Grupa Azoty
postanowiła ratować podupadające zakłady w Policach —
zastanawia się związkowiec. Wciąż jednak podtrzymuje swoje twierdzenia.
— Trudno to inaczej ująć, skoro tamtejsze zakłady już dwa razy były
oddłużane, a nadal mają bardzo poważne problemy — argumentuje Sławomir
Wręga.
W pierwszej połowie 2018 r. przychody polickiej firmy wyniosły niespełna
1,25 mld zł, były zatem o 8 proc. mniejsze niż rok wcześniej. Spółka
zamknęła półrocze ze stratą netto ponad 12,6 mln zł, podczas gdy rok
wcześniej miała ponad 100 mln zł czystego zysku. Perspektywa tłumaczenia
się w sądzie nie przeraża Sławomira Wręgi.
— Trzeba będzie się z tym zmierzyć, nie pierwszy raz zresztą. Już kilka
lat temu zarząd zakładów skierował podobny wniosek przeciwko mnie — mówi
szef ZZPRC w Puławach.
Wspomina, że powodem były jego słowa o „stosowaniu nielegalnych metod
zarządzania”.
— Sąd uznał wtedy, że nie tylko nie naruszyłem prawa, ale miałem wręcz
obowiązek o tym informować. Stwierdził, że nawet gdybym nie był pewien,
że doszło do nieprawidłowości, a miał tylko wiarygodne przesłanki, to i
tak, jako działacz związkowy, musiałbym publicznie o tym mówić —
twierdzi Sławomir Wręga.