Badacze płodów liczą na wzrost

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2018-05-08 22:00
zaktualizowano: 2018-05-08 19:46

Podbój ponad 20 rynków zagranicznych i nawet 300 mln zł przychodów w pół dekady — to nowe cele Nestmedica z NC, który już raz odwołał prognozy.

Notowany na NewConnect producent urządzenia Pregnabit przeznaczonego do zdalnego wykonywania badania KTG, czyli monitorowania czynności serca płodu, przedstawia nową strategię: podbój ponad 20 rynków i nawet 300 mln zł przychodów w pięć lat.

  • Dowiedz się, do których krajów spółka zamierza wejść i jaką część rynku chce zdobyć
  • Przeczytaj, dlaczego spółka nie zrealizowała poprzednich zapowiedzi

 

Od 149 do 307 mln zł skumulowanych przychodów do 2023 r., pochodzących w większości z rynków zagranicznych, i marża EBITDA za pięć lat na poziomie 50-60 proc. — takie są cele telemedycznej spółki Nestmedic, która 11 miesięcy temu zadebiutowała na NewConnect, a teraz przyjęła nową strategię.

Szukanie inwestora:
Szukanie inwestora:
Nestmedic, którego prezesem i znaczącym akcjonariuszem jest dr Patrycja Wizińska-Socha, w marcu rozpoczął przegląd opcji strategicznych. Spółka rozważa pozyskanie inwestora lub przeprowadzenie publicznej emisji akcji i przeniesienie się na główny rynek GPW. Na razie przedstawiła nową strategię i pracuje nad pozyskaniem pierwszych dużych klientów.
Fot. ARC

Nestmedic to producent urządzenia Pregnabit, przeznaczonego do zdalnego wykonywania badania KTG, czyli monitorowania czynności serca płodu. Spółka zadebiutowała na NewConnect w czerwcu ubiegłego roku, po zebraniu od inwestorów 8,4 mln zł w ofercie prywatnej, w której akcje kupowano po 12 zł za walor. Po niespełna roku na giełdzie, entuzjazm inwestorów wobec spółki jest dużo mniejszy — za akcje Nestmedica płaci się teraz o 70 proc. mniej niż przed debiutem. Spółka rozczarowała przede wszystkim wolniejszą od zapowiadanej ekspansją rynkową. Teraz w strategii przekonuje, że w ciągu kilku lat pojawi się na pięciu kontynentach.

„W ocenie spółki, najbardziej perspektywiczne kraje to Dania, Szwecja, Norwegia, Finlandia, Francja, Włochy, Hiszpania, Holandia, Kenia, 6 krajów Zatoki Perskiej, Wielka Brytania, Rumunia, Indie, Turcja, Japonia, Kanada, USA oraz trzy kolejne, średniej wielkości rynki. Jednym z celów jest, aby w zależności od rynku, 0,2-5 proc. całkowitej, rocznej liczby porodów w tych krajach było poprzedzonych badaniami KTG wykonywanymi urządzeniem Pregnabit. Spółka przewiduje, że okres dojścia do tak zdefiniowanego nasycenia rynku może wynieść około 2-3 lat” — czytamy w strategii Nestmedica.

To nie pierwszy raz, gdy Nestmedic prezentuje przewidywane wyniki w perspektywie pięcioletniej, choć poprzednio były bardziej szczegółowe. W dokumencie informacyjnym, opublikowanym przed debiutem na NewConnect, przedstawiła prognozy na lata 2017-22. W ciągu pół dekady zamierzała wypracować 135 mln zł skumulowanych przychodów i osiągnąć przy tym łącznie 67 mln zł zysku na poziomie EBITDA, przekraczając próg rentowności w 2019 r. Prognozy szybko jednak odwołano, bo okazało się, że spółka w 2017 r. nie była w stanie wypracować zakładanych 1,24 mln zł przychodów i 3,06 mln zł straty na poziomie EBITDA. Ostatecznie zakończyła ubiegły rok z 51 tys. zł przychodów i stratą na poziomie EBITDA sięgającą 4,2 mln zł.

Spółka tłumaczyła odwołanie prognoz tym, że rynek nie był gotowy na jej innowacyjność, a rzeczywistość zweryfikowała wstępne założenia.

„Wyprodukowanie i wprowadzenie na rynek innowacyjnego technologicznie, unikatowego mobilnego rozwiązania telemedycznego do zdalnego badania dobrostanu płodu jest działalnością pionierską, która nie ma precedensu na rynku polskim. Z tej przyczyny przygotowanieprecyzyjnych co do wielkości i czasu realizacji prognoz obarczone jest dużym ryzykiem. W dokumencie informacyjnym spółka zakładała umieszczenie w rynku 164 urządzeń do końca grudnia 2017 r. W dniu odwołania prognoz na umowach abonamentowych i na okres próbny spółka ulokowała ponad 60 urządzeń. Ponadto spółka zakładała, że proces sprzedaży stałych abonamentów (konwersja z umów próbnych) nastąpi wcześniej niż to, co rzeczywiście nastąpiło” — czytamy w komunikacie Nestmedica o odwołaniu prognoz.