Baltic Ceramics idzie po 10 mln na proppanty

GRA
opublikowano: 2014-05-19 13:41

Ma to być pierwsza fabryka proppantów w Unii Europejskiej. I liczy się dla niej świat, a nie tylko polskie łupki.

 Dziś ruszyły zapisy na akcje spółki Baltic Ceramics, planującej budowę zakładu i uruchomienie produkcji proppantów ceramicznych. Są to mikrogranulki wykorzystywane w procesie szczelinowania, a szczelinowanie z kolei prowadzi się przy poszukiwaniu i eksploatacji węglowodorów (czyli ropy i gazu).

 Baltic Ceramics, notowane już na rynku  NewConnect, chce pozyskać w ofercie publicznej do 10,2 mln zł. Te pieniądze będą wkładem własnym spółki w finansowanie budowy zakładu produkcyjnego. Z dotacji unijnych ma już zapewnione 33,1 mln zł, a z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju - 13 mln zł.

- Popyt na proppanty rośnie na całym świecie w tempie 20-25 proc. rocznie. A my będziemy pierwszą fabryką w Unii Europejskiej. Liczymy na popyt i w Polsce, i w Wielkiej Brytanii, Rumunii, Francji czy Hiszpanii, i choćby w Argentynie. W skali świata 50 proc. zapotrzebowania na proppanty zaspokajane jest drogą dostaw transoceanicznych - podkreśla Piotr Woźniak, prezes Baltic Ceramics.

 Spółka już w zeszłym roku wyszła do inwestorów, ale z ofertą prywatną. Spektakularnego sukcesu nie było - z oferowanych 2,92 mln akcji nabywcę znalazło tylko 1,73 mln. Wtedy Baltic Ceramics zachęcał inwestorów przede wszystkim wizją sukcesu polskich łupków. Dziś przekonuje, że proppanty to po pierwsze - rynek globalny, z klientami na wszystkich kontynentach, a po drugie - rynek oparty nie tylko na łupkach, bo proppanty mają zastosowanie i przy poszukiwaniu węglowodorów konwencjonalnych, i przy poszukiwaniach węglowodorów typu tight (ściśniętych w skale).

- Zależy nam na rozwoju rynku w Polsce, ale najważniejsze, że w skali globalnej rynek na proppanty już jest i rośnie - podkreśla Piotr Woźniak.