Bank centralny będzie mieć ciężki orzech do zgryzienia
Wzrost inflacji w lipcu do 11,6 proc. zaskoczył ekonomistów. Najgorsze prognozy przewidywały wzrost indeksu cen i usług konsumpcyjnych do 11,3 proc., zaś przeciętnie oczekiwano wzrostu o 11,0 procent. W tej sytuacji całkiem realna stała się perspektywa podniesienia przez Radę Polityki Pieniężnej oficjalnych stóp procentowych o 1,5-2 punkty procentowe na najbliższym posiedzeniu 30 sierpnia. Mimo, że jeden z członków Rady deklarował, że ciało to ma świadomość, że za wysoki poziom inflacji odpowiadają dwa nakładające się na siebie czynniki o charakterze podażowym (z rynku paliw i towarów rolnych) i bank centralny nie ma na te czynniki wpływu, to jednak przy adaptacyjnym charakterze oczekiwań inflacyjnych (są one w dużym stopniu determinowane przez przeszłą inflację), może konieczne okazać się podniesienie stóp procentowych przez NBP.
ZA TĄ DECYZJĄ przemawia także zarejestrowany w ostatnich badaniach prowadzonych przez Demoskop, lekki wzrost optymizmu konsumentów (po wielu miesiącach spadku) i poprawa postrzegania przez gospodarstwa domowe ich przyszłej sytuacji finansowej.
MIMO, że w danych o inflacji i produkcji przemysłowej niepokoić może wysoka dynamika cen usług — 11,3 proc. w lipcu wobec 10,2 proc. w czerwcu — i utrzymujący się wysoki wzrost cen produkcji sprzedanej przemysłu — 8,9 proc. w lipcu wobec 8,9 proc. w czerwcu — to ciągle dość dobrze prezentuje się niski przyrost podaży pieniądza w lipcu (5,4-procentowy wzrost w stosunku do grudnia 1999, wobec 8-procentowego rok wcześniej).
NBP podnosząc stopy procentowe musi liczyć się z zarzutami silnego spowolnienia wzrostu gospodarczego, a także pogarszania konkurencyjności polskich przedsiębiorstw przez umacnianie złotego. Należy mieć nadzieję, że rząd nie ograniczy się tylko do dramatycznych apeli o pozostawienie przez bank centralny stóp procentowych na obecnym poziomie, i mimo nadchodzących wyborów podejmie radykalne kroki w kierunku liberalizacji handlu artykułami rolnymi oraz demonopolizacji rynku paliwowego, energetycznego i telekomunikacyjnego.