Handlowy tnie premie i nagrody, ale nie zamierza oszczędzać na inwestycjach w technologię i marketing.
Utrzymujemy dyscyplinę kosztową przy konsekwentnie realizowanych
inwestycjach w technologię i reklamę — podkreśla Sławomir Sikora, prezes
Banku Handlowego, który w II kw. 2018 r. obniżył koszty operacyjne o 3,3
proc. r/r. Wynik, twierdzi szef Banku Handlowego, jest zadowalający,
bowiem według danych rynkowych koszty banków notowanych na giełdzie
rosły średnio o 4,7 proc.
— Chcemy utrzymać poziom kosztów na poziomie nie wyższym niż w roku
poprzednim — mówi Sławomir Sikora, który w centrum uwagi stawia docelowy
wskaźnik rentowności kapitału (ROE) na poziomie 10 proc.
Od stycznia do marca bank zredukował średnie zatrudnienie o 134 etatów
r/r, co przełożyło się to na spadek kosztów wynagrodzeń w II kw. W sumie
koszty pracownicze spadały wraz z premiami o 5 proc. r/r. Co ważne, w
całej kategorii kosztów pracowniczych poziom podstawowych pensji
wzrastał — o 3 proc r/r. Powód? Bank zatrudnia więcej specjalistów.
Korzyści finansowe Handlowemu dała natomiast zmiana modelu
naliczania premii i nagród. Niektóre zmienne składniki wynagrodzeń
skorelowane są z sytuacją na rynkach kapitałowych.
— Na obniżenie premii menedżerów wpływ miały również regulacje (MIFiD
II). Idea jest taka, aby płacić niższą premię za sprzedaż produktów inwestycyjnych
— wyjaśnia Marcin Materina, dyrektor działu analiz w Millennium Domu
Maklerskiego.
Spadek wynagrodzeń przekłada się też na niższe składki ubezpieczeń — w
II kw. bank odprowadził do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) blisko
o 1,6 mln zł mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
Handlowy nie zamarza oszczędzać natomiast na inwestycjach w IT i
reklamę. Zdaniem Radosława Sikory, obszar marketingu był przez ostatnie
lata niedoinwestowany.
— Chcemy być jeszcze bardziej widoczni na zewnątrz niż dotychczas —
wyjaśnia prezes Banku Handlowego.
Efekty zwiększenia nakładów inwestycyjnych w IT będzie można zobaczyć
przede wszystkim w obszarach takich jak akwizycja i obsługa klienta.
Digitalizacja kanałów sprzedaży kredytów to oczko w głowie szefów banku.
Prezesa Handlowego zadowala również aktualna dynamika. Kwota pożyczek
udzielonych przez internet wzrosła o 130 proc. r/r, udział pożyczek o 25
proc., a udział kart kredytowych o 35 proc. Spada natomiast
zapotrzebowanie na placówki stacjonarne.
— Redukcja oddziałów jest nieunikniona. Ogólnopolski bank powinna mieć
dobrą ofertę internetową, więc na tym się skupimy. Na razie nie
podjęliśmydecyzji o zamykaniu placówek, jeszcze obserwujemy rynek, ale
już dziś wiemy, że nie będziemy inwestować w rozwój zdalnych kanałów
sprzedaży — mówi prezes Handlowego.
W kolejnych miesiącach bank planuje utrzymać wolumeny kredytów
udzielonych klientom instytucjonalnym na podobnym poziomie, co w
pierwszych półroczu. W linii detalicznej niepokój banku budzą natomiast
kredytobiorcy samozatrudnieni — pogorszyła się tu spłacalność kredytów.
Bank zastanawia się również, jak utrzymać dynamikę sprzedażową w obliczu
słabnącej koniunktury gospodarczej, która szczytowy moment ma już za
sobą.
33 proc. Taki odsetek klientów Banku Handlowego korzysta z
kanałów cyfrowych.