Bank Pekao: wartość PMI w polskim przemyśle najwyższa od sierpnia 2018

PAP
opublikowano: 2020-08-03 11:22

PMI dla polskiego przemysłu osiągnął najwyższą wartość od sierpnia 2018 r., ale nie oznacza to, że sytuacja w przemyśle była najlepsza od tego czasu - uważa Piotr Bartkiewicz z Banku Pekao. Jego zdaniem polski przemysł ma przed sobą długą drogę do normalności.

W poniedziałek firma IHS Markit poinformowała, że wskaźnik PMI dla Polski wzrósł w lipcu do 52,8 pkt z 47,2 pkt w czerwcu br. Zwrócono uwagę, że ożywienie produkcji przemysłowej to skutek wzrostu liczby nowych zamówień.

"Jest to najwyższa wartość indeksu PMI od sierpnia 2018 r., ale nie należy interpretować tego faktu tak, jak gdyby sytuacja w przemyśle była najlepsza od sierpnia 2018. Kanoniczna interpretacja wskaźnika sugerowałaby z kolei, że dopiero teraz aktywność w przemyśle wzrosła i to również w świetle twardych danych na temat produkcji przemysłowej nie jest prawdą" - wskazał w swoim komentarzu Piotr Bartkiewicz z Departamentu Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao.

Zwrócił uwagę, że problemy interpretacyjne wskaźników dyfuzji są "powszechnie znane".

"W naszej opinii tak silny wzrost indeksu PMI w lipcu świadczy o tym, że w tym miesiącu aktywność w dostatecznie wielu branżach zbliżyła się do poziomu sprzed pandemii. Według naszych szacunków produkcji przemysłowej, jej poziom w lipcu mógł być już tylko o 4-5 proc. niższy od stanu wyjściowego, co obecny stan przemysłu klasyfikowałoby jako +normalne+ spowolnienie, nie zaś głębokie załamanie, z jakim mieliśmy do czynienia w marcu i kwietniu" - poinformował Bartkiewicz.

Jego zdaniem, przegląd szczegółów odczytu wskazuje na to, że polski przemysł ma przed sobą wciąż długą drogę do normalności.

"O ile ocena produkcji i nowych zamówień wzrosła w lipcu, o tyle wzrost nowych zamówień eksportowych był stosunkowo wolny, co można wiązać z zaawansowaniem ożywienia zagranicą, a naszym zdaniem również z jego nierównym charakterem (słabość inwestycji przedsiębiorstw we wszystkich głównych gospodarkach)" - czytamy w komentarzu.

Jak podkreślił analityk, na "minusie" była wciąż ocena zatrudnienia, czego potwierdzenie zauważa się również w danych na temat liczby pracujących w sektorze przedsiębiorstw. Dodał, że ze względu na powszechne chomikowanie zatrudnienia, obecne ożywienie będzie przez wiele miesięcy odbywać się bez wzrostu zatrudnienia.

"Polskie przedsiębiorstwa w świetle danych PMI operowały w lipcu wciąż w warunkach, którym daleko było do normalności. Testem dla przemysłu będą jednak kolejne miesiące. W naszej opinii większość nisko wiszących owoców została już w tej fazie ożywienia zerwana, a brak popytu w wielu branżach i słabość inwestycji będą coraz bardziej widoczne w danych miesięcznych, przyczyniając się do wolniejszych przyrostów aktywności" - wskazał Bartkiewicz.