Na 16 lutego zaplanowane jest pierwsze w tym roku posiedzenie rosyjskich władz monetarnych. Zdaniem ekonomistów, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że decydenci utrzymają stawki na dotychczasowym poziomie, choć obserwuje się schłodzenie inflacji. Poprzednie pięć posiedzeń zakończyło się podwyżkami, które wywindowały referencyjną stawkę do pułapu 16 proc.
Łącznie w drugim półroczu 2023 r. benchmarkowa stopa referencyjna wzrosła aż o 850 punktów bazowych, co uzasadniane było uporczywie wysoką inflacją, silnym osłabieniem rubla, wysokimi wydatkami budżetowymi i niedoborami siły roboczej.
Tak wysokie stawki w dłuższej perspektywie mogą jednak niekorzystnie przekładać się na gospodarkę, która po załamaniu w 2022 r. będącym wynikiem nałożonych na Moskwę sankcji za inwazję na Ukrainę w zeszłym roku odbiła stawiając pod znakiem zapytania skuteczność zachodnich restrykcji.
Szacuje się, że inflacja, której cel banku centralnego ustalono na poziomie 4 proc., zakończy bieżący rok na pułapie 5,2 proc. W 2023 r. jej poziom wyliczono na 7,4 proc. zaś rok wcześniej na 11,9 proc.
Analitycy prognozują, że rubel, obecnie notowany na poziomie około 90 za dolara, w przyszłym roku osłabi się do 93,5.
Z kolei projekcje dla PKB zakładają, że w 2024 r. zwiększy się on o 1,7 proc., spowalniając wyraźnie w porównaniu z odbiciem na poziomie około 3,5 proc. w 2023 r.