Przez prawie dwa lata amerykańskie fundusze inwestujące w obligacje zanotowały napływ ok. 550 mld USD. Uwzględniając inflację, w czasie wzrostu bańki internetowej zasilający ją strumień pieniędzy sięgał 499 mld USD. Colas wybrał jako początek bańki internetowej grudzień 1996 roku, kiedy ówczesny szef Fed, Alan Greenspan, powiedział w wystąpieniu o „irracjonalnym entuzjazmie” rynku. Bańka na rynku obligacji rozpoczęła się jego zdaniem w marcu 2008 roku, po upadku banku Bear Stearns.
- Wszyscy wiemy, że bańki mogą utrzymywać się dłużej niż ktokolwiek przypuszcza, że to możliwe, a napływ pieniędzy pozwala nam dostrzec, jak znaczna ich ilość może jeszcze być trzymana "w rezerwie" – powiedział Colas. – Amerykańskie fundusze akcji zanotowały napływ ok. 840 mld USD nowego kapitału od momentu, kiedy ostrzegał Greeny [Greenspan-red.], do osiągnięcia szczytu przez Nasdaq, i ponad 1 bln USD zanim pieniądze rzeczywiście przestały płynąć na rynek akcji. Więc te 550 mld USD nowych pieniędzy, które napłynęły do funduszy obligacji, wkrótce może mieć nowe towarzystwo, o ile lata 90. mogą być jakąś wskazówką – dodał.
W sierpniu obligacje skarbowe USA zaliczyły najlepszy miesiąc od trzech lat. W przypadku 2-latek rentowności spadły rekordowo, do poniżej 0,5 proc. Benchmarkowe 10-latki zanotowały spadek rentowności do najniższej wartości od 19 miesięcy.
- Spośród czegokolwiek, co może posłużyć do powstania bańki spekulacyjnej, w przypadku obligacji może ona trwać najdłużej – uważa Guy Adami, dyrektor zarządzający Drakon Capital. – Japonia miała bańkę na rynku obligacji przez 20 lat – dodał.
MD, cnbc.com