Banki dały nadzieję bykom z Wall Street

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2022-10-18 20:00

Największe instytucje finansowe obiecująco rozpoczęły sezon wyników na amerykańskiej giełdzie. Teraz uwaga inwestorów skupi się na spółkach technologicznych.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak wyniki banków zaskoczyły analityków
  • z czego wynikał ich pozytywny wydźwięk
  • jakie można wyciągnąć z nich wnioski
  • które spółki obserwować w najbliższych dniach
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Po katastrofalnym zamknięciu ubiegłego tygodnia, amerykańska giełda zaliczyła pokaźne odbicie, którego motorem napędowym były zaskakująco dobre wyniki banków. W przeszłości sezony wyników były okresem największych zwyżek kursów - jak podaje agencja Bloomberg, od 2013 r. indeks S&P500 w okresie publikacji wyników podniósł się w sumie aż o 76 proc. W tym miesiącu ta statystyka ma szansę ulec ponownej poprawie, gdyż ucięte w ostatnich miesiącach prognozy zysków mogą okazać się łatwe do przebicia.

Dzięki Fedowi

Lepsze niż oczekiwano wyniki finansowe największych amerykańskich banków w głównej mierze były pokłosiem podwyżek stóp procentowych Rezerwy Federalnej. Wells Fargo, który w piątek jako pierwszy opublikował dane, zaliczył zaskakująco duży wzrost zysku z odsetek, który podniósł jego marżę odsetkową (różnicę między dochodem z aktywów a kosztem zobowiązań) z 2,39 proc. do 2,83 proc.

Dobre wieści podbiły kurs banku o 5 proc., natomiast nie miały przełożenia na szeroki indeks. Rynek czekał na wyniki kolejnych gigantów, które nadeszły w poniedziałek. JPMorgan & Chase zakomunikował największy kwartalny wzrost zysku z odsetek w historii. Niedługo później o zwyżce poinformował również Bank of America, który na odsetkach w III kwartale zarobił 13,8 mld USD. Spowodowało to spory ruch na S&P500, który zaliczyć jednodniowy wzrost o ponad 2,5 proc.

Z perspektywy inwestorów raporty banków były istotne, ponieważ dawały pewien wzgląd w to, jak spółki oraz konsumenci radzą sobie ze skutkami agresywnej polityki pieniężnej. Mimo znacznego spadku zysków netto – w Bank of America aż 8 proc. - instytucje nie zapowiedziały zwolnień pracowników oraz podniosły prognozy zysków w kolejnych kwartałach. Nie dziwi więc zwyżka indeksu Nasdaq100, który na początku tygodnia podniósł się niemal o 3,5 proc. - inwestorzy wyceniają pozytywne zaskoczenia w najbliższych dniach.

- W wynikach amerykańskich banków wciąż widać relatywnie silną gospodarkę. Pozytywnym zaskoczeniem była dominująca część klasycznej bankowości. Kredyty konsumpcyjne oraz firmowe pokazały lepszą od oczekiwanej dynamikę wzrostu, a koszty ryzyka okazały się relatywnie dobrze zabezpieczone poprzez spore rezerwy, które większość banków wciąż zwiększa w ramach przygotowań do spowolnienia gospodarczego. Słabość jednego segmentu - rynków kapitałowych - nie jest niespodzianką dla iwestorów - mówi Michał Ficenes, zarządzający funduszami w Ipopema TFI.

Tego było trzeba

Gracze giełdowi liczą, że pozytywny impuls dla sentymentu ostatnich dni wystarczy, aby nastąpił kolejny już rajd sezonu wynikowego. Niedaleko patrząc, dokładnie tak stało się trzy miesiące temu – po kilkutygodniowym zjeździe głównych indeksów dobre wyniki JP Morgana i Walmartu odwróciły trend, który pozwolił indeksowi S&P500 zamknąć czerwiec z 13-procentową zwyżką.

W liście do klientów firma 22V Research przekonuje, że solidne wyniki przy stabilnym dolarze odciągną uwagę inwestorów od agresywnego Fedu i spowodują krótkoterminowy rajd. Podobnego zdania jest Michael Wilson, analityk z banku Morgan Stanley, który przekonuje, że tegoroczna przecena ściągnęła wyceny do wsparcia od którego można spodziewać się technicznego odbicia S&P500 do nawet 4150 pkt (wzrost o 16 proc.).

Mimo że niepewność co do dalszych losów gospodarki w długim terminie nadal się utrzymuje, niektóre czynniki techniczne sugerują poprawę sytuacji – np. różnica między liczbą spółek osiągających minimum i maksimum notowań spada od trzech tygodni. Nie będzie to jednak miało znaczenia, jeśli wynikami zawiodą największe spółki technologiczne, które planują publikację raportów kwartalnych w najbliższych dniach.

- Sektor spółek technologicznych jest obecnie jednym z najbardziej wyprzedanych segmentów rynku. Dobre wyniki wraz z lepszymi od oczekiwań prognozami zysków w kolejnych kwartałach na pewno poprawią sentyment inwestorów. Najważniejsze znaczenie będą miały wyniki spółek takich, jak Microsoft, Amazon, Alphabet, Netflix, Meta i Apple. Technicznie rzecz biorąc stanowią one dominujący komponent zagregowanego wyniku indeksów, ale też są ogólnie wskaźnikiem siły rynku. Nie bez znaczenia będą też mniejsi gracze z segmentów B2C i B2B – dodaje Michał Ficenes.