Banki mogą próbować ograniczyć wpływ podwyżki CIT

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2025-08-22 12:40

Banki na wieść o zmianach w CIT mogą starać się podnosić marże, prowizje i agresywniej dostosowywać oprocentowanie depozytów, a także optymalizować podatki - uważa Maciej Marcinowski, analityk z Trigon DM.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W czwartek po sesji giełdowej Ministerstwo Finansów ogłosiło plan zmian w podatkach, zgodnie z którym przez najbliższe dwa lata sektor miałby płacić podwyższony CIT, a od 2027 r. stopniowo spadałby podatek bankowy.

Maciej Marcinowski z Trigon Domu Maklerskiego szacuje, że w 2026 r. wzrost obciążeń podatkiem CIT może wynieść około 7 mld zł dla giełowych banków (16 proc. obecnych prognoz brokera). W 2027 r. byłoby to 3,5 mld zł (9 proc. zysków), a od 2028 r. około 1 mld zł (2,5 proc. zysków).

- Rozwiązanie dotyka wszystkie banki w bardzo zbliżonej skali. Są pewnie niuanse takie jak udział opłat BFG i podatku bankowego w zysku brutto, ale różnice są marginalne. Nasze wyliczenia zakładają oczywiście zasadę ceteris paribus. Aby ograniczyć negatywny wpływ na wyniki banki mogą starać się podnosić marże, prowizje, i/lub agresywniej dostosowywać oprocentowanie depozytów. Pod kątem optymalizacji banki mogą starać się również rozpoznawać więcej zysków w spółkach zależnych (TFI, ubezpieczyciel, itp.) - uważa Maciej Marcinowski.

Jego zdaniem w krótkim terminie zapowiadane zmiany mogą podbić wyniki banków - zwłaszcza za IV kwartał 2025, bo aby zaoszczędzić na podatku banki mogą chcieć rozpoznać więcej zysków jeszcze w 2025 i przenieść niektóre koszty na 2026. Dotyczy to też kosztów CHF, od których częściowo rozpoznają tarczę podatkową.

Specjalista zwraca też uwagę, że podwyżka akcyzy na alkohol i opłaty cukrowej od przyszłego roku może dać Radzie Polityki Pieniężnej dodatkowe argumenty za ostrożnym podejściem do obniżek stóp. To byłaby dobra wiadomość dla wyników banków.