Stopy procentowe zostały ścięte już trzeci raz w tym roku. W środę Rada Polityki Pieniężnej – organ Narodowego Banku Polskiego – obniżyła je o 0,25 pkt proc. Łącznie spadek w tym roku wynosi już 1 pkt proc. A to nie koniec, bo z notowań kontraktów terminowych wynika, że w przyszłym roku stopa NBP może obniżyć się do 4 proc.
Na dalsze obniżki z nadzieją czekają kredytobiorcy. Aczkolwiek nic nie jest pewne, wszystko zależy od tego, jak szybko będzie ustępować presja cenowa w gospodarce.
– Naszym zdaniem kolejna decyzja o obniżce stóp procentowych może zapaść po publikacji listopadowej projekcji inflacyjnej. Jeżeli inflacja ustabilizuje się w przedziale 2,5–3 proc. i nie pojawią się nowe szoki kosztowe, stopy procentowe mogą stopniowo zmierzać w kierunku 4 proc. w pierwszej połowie przyszłego roku – skomentował decyzję Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu.
Ostrożniej perspektywy redukcji stóp komentują ekonomiści Pekao SA.
– Wydaje się, że głównym zmartwieniem dla Rady jest dziś presja płacowa. Decyzja o cięciu stóp w czwartym kwartale będzie zależeć od danych z rynku pracy i wydźwięku listopadowej projekcji inflacyjnej – napisali na platformie X.
Zyski odsetkowe banków zaczynają topnieć
Natomiast dla banków obniżki stóp oznaczają mniejsze zyski. Opublikowane również w środę dane NBP o wynikach całego sektora bankowego pokazują, że choć zyski banków rosną, to ich główny filar – wynik z odsetek – wytraca dynamikę. W końcu ten czynnik zacznie obniżać ogólne zyski.
W samym lipcu zysk netto banków zwiększył się do 5 mld zł i był aż o 18 proc. wyższy rok do roku. Pomaga w tym m.in. spadek kosztów związanych z odpisami na straty kredytowe. Firmy i gospodarstwa domowe w Polsce są w bardzo stabilnej kondycji finansowej i rzetelnie spłacają zobowiązania.
Jednak w przypadku najważniejszego czynnika dla banków – wyniku z odsetek – widać wyraźne pogorszenie pod wpływem zmian stóp procentowych NBP. W samym lipcu dynamika wyniku odsetkowego (przychody pomniejszone o koszty) wyniosła 2,7 proc. rok do roku, a jak uśredni się czerwiec i lipiec to wystąpił wręcz spadek o 0,9 proc. rok do roku. Tymczasem jeszcze na początku roku ta dynamika sięgała 10 proc.
W zupełnie drugą stronę podąża dynamika wyniku z opłat i prowizji. Ona wynosi obecnie 4,5 proc., wobec 0 proc. na początku roku. Pomaga w tym wzrost wolumenu akcji kredytowej, ale dowody anegdotyczne wskazują, że niektóre banki zaczynają też podnosić ceny usług.
Czy wzrost zysków z prowizji umożliwi bankom obronę poziomu ogólnych zysków? Będzie to trudne, bo wynik prowizyjny w relacji do odsetkowego to tylko 20 proc.