Po roku prowadzenia postępowania wyjaśniającego Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił zarzuty pięciu bankom: BNP Paribas Bank Polska, Credit Agricole Bank Polska, Santander Bank Polska, Bankowi Millennium oraz mBankowi. Bada też 13 kolejnych.
Urząd wskazuje, że banki - pomimo ustawowego obowiązku - nie zwracają klientom pieniędzy lub w przypadku zaciągnięcia kredytu zmuszają konsumentów, którzy padli ofiarami oszustów, do jego spłacania.
- Zarzuty wobec pierwszych pięciu banków dotyczą między innymi niezwracania konsumentom pieniędzy z nieautoryzowanych transakcji w ustawowym terminie, mimo że nie zaszły okoliczności, które by zwolniły bank z tego obowiązku – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Bank – zgodnie z ustawą o usługach płatniczych – ma obowiązek zwrócenia klientowi pieniędzy lub przywrócenia rachunku do stanu sprzed wystąpienia nieautoryzowanej transakcji np. w przypadku zaciągnięcia przez oszustów zobowiązania finansowego - do końca następnego dnia roboczego po zgłoszeniu. Jeśli podejrzewa oszustwo ze strony klienta, musi zawiadomić o tym policję lub prokuraturę.
Jednak bank może ewentualnie dochodzić roszczeń od klienta dopiero po wypełnieniu obowiązku zwrotu.
Według UOKiK, banki wprowadzały także klientów w błąd w odpowiedziach na reklamacje.
- W odpowiedziach tych banki twierdziły na przykład, że transakcja została autoryzowana i jednocześnie konsument mógł dopuścić się rażącego niedbalstwa, lub że samo wykazanie uwierzytelnienia przez bank zwalnia go z obowiązku zwrotu - mówi także prezes UOKiK.
A tymczasem uwierzytelnienie to nie autoryzacja. Ta druga - poza uwierzytelnieniem, które jest czynnością techniczną - obejmuje zgodę użytkownika na daną transakcję. Transakcją nieautoryzowaną jest również transakcja uwierzytelniona (np. poprzez podanie kodu PIN), ale bez zgody konsumenta.
Banki będą analizować zarzuty po otrzymaniu decyzji UOKiK. Kara za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów sięga do 10 proc. obrotu.