Na całym świecie w weekend otwarcia film „Barbie” zarobił 337 mln USD, z czego 155 mln USD w USA. „Oppenheimer” przyniósł 174 mln USD, z czego 80,5 mln USD na rodzimym rynku. Obydwa filmy spowodowały, że to był najlepszy weekend dla kin w Ameryce Północnej od czasu, kiedy wybuchła pandemia. W Polsce było podobnie.
– Na podstawie naszych danych szacujemy, że w Polsce na „Barbie” w weekend otwarcia mogło pójść około pół miliona widzów, a na „Oppenheimera” mniej więcej o połowę mniej, czyli około 250 tys. widzów. W tym roku był to drugi najlepszy weekend pod względem frekwencyjnym - po styczniowym dłuższym weekendzie z „Avatarem” – mówi Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin Helios.
Społecznościowy fenomen
Tak dobry weekend to efekt niezwykle przemyślanej kampanii marketingowej. Zestawienie dwóch tak skrajnie od siebie różnych filmów stworzyło fenomen Barbenheimera, który przetoczył się przez media społecznościowe, przyciągając uwagę.
– Jestem pod wrażeniem tego, jak Warner i Universal zdołały wypromować dwa konkurencyjne tytuły. To naprawdę interesujący case wykorzystania social mediów przez branżę kinową – mówi Maciej Bobrowski, analityk DM BDM.
- Twórcy „Barbie” rozkręcili fenomenalną machinę promocyjną, a pomogły w tym inne marki, które wczuły się w „różowy", wakacyjny klimat. Pomógł również bez wątpienia internetowy fenomen Barbenheimer, dzięki któremu po raz kolejny - po ubiegłorocznej premierze „Top Gun" - wśród widzów zapanowało powszechne poczucie, że są filmy, które trzeba zobaczyć właśnie na wielkim ekranie i przy których ważne jest doświadczenie wspólnego wyjścia do kina – mówi Tomasz Jagiełło.
To dobra informacja dla Agory, która jest właścicielem sieci kin Helios, gdyż II kwartał pod względem liczby sprzedanych biletów prawdopodobnie wypadł gorzej – szef Heliosa wskazywał, że wynik będzie o kilka procent gorszy niż przed rokiem. To efekt braku blockbusterów – na najlepiej sprzedający się film „Strażnicy Galaktyki 3” widzowie kupili 761 tys. biletów, czyli prawdopodobnie niemal tyle, ile tylko w ostatni weekend sprzedały dwa najpopularniejsze filmy.
– Sam II kwartał frekwencyjnie w kinach był kilka procent słabszy niż rok wcześniej, ale dostrzegamy, iż w branży kinowej, nie tylko w sieci Helios, następuje lepsza monetyzacja klienta. Widać to było w I kwartale, stąd choć wolumenowo może być słabszy II kwartał, to przychody mogą być wyższe. W III kwartale może być widać bardzo mocny wpływ “Oppenheimera” i “Barbie”. A IV kwartał tradycyjnie jest mocnym sezonem w polskich kinach – mówi Maciej Bobrowski.
Ten kwartał dodatkowo wzmacnia kiepska pogoda. Brak upałów i deszczowa aura sprawiają, że kino robi się dobrą alternatywą dla wakacyjnych aktywności.
– Trwa proces odbudowy frekwencji, pojedyncze kwartały są różne, ale taki jest urok zmienności w branży kinowej. Dla nas ważne jest to, że w ujęciu 12-miesięcznym, zannualizowanym, frekwencja się odbudowuje. Biznes kinowy powraca zatem powoli do coraz wyższych wyników – mówi Maciej Bobrowski.
Biznes Agory wychodzi na prostą
Odbijający segment kinowy, który do tej pory był największym w Agorze, pomoże spółce wyjść na prostą. W tym roku analitycy spodziewają się jeszcze straty, ale w kolejnych latach firma ma być już rentowna. Pomóc może w tym przejęty Eurozet (Agora ma 51 proc. udziałów), który już od II kwartału będzie konsolidowany w wynikach.
– UOKiK nie skorzystał z możliwości odwołania się od wyroku sądu, co sprawia, że ryzyko formalne dla tej transakcji zniknęło. Agora jasno zakomunikowała, że chce odkupić pozostałe udziały, ale sądzimy, że stanie się to w latach 2024/2025 r. – wydaje nam się, że finansowo nie będzie z tym problemów z uwagi na odbudowę wyników grupy – mówi Maciej Bobrowski.
W zeszłym roku Agora miała jeszcze ponad 100 mln zł straty netto, ale w tym roku po raz pierwszy od dobrych kilku lat wynik może być dodatni. Będzie to możliwe m.in. dzięki wzmocnieniu pozycji Agory na rynku reklamy, gdzie po przejęciu Eurozetu łączona oferta reklamowa może wygenerować efekty synergii.
“Od 27 lutego, po przejęciu kontroli nad Eurozetem, jesteśmy czwartą największą grupą medialną w Polsce, zaraz po największych grupach telewizyjnych. Oprócz tego rynek kinowy stopniowo się odbudowuje, a rynek reklamy rośnie. To czynniki, które powinny pozytywnie wpłynąć na nasze wyniki w 2023 r.” - napisało biuro prasowe Agory w odpowiedzi na nasze pytania.
– W segmencie radiowym warto zwrócić uwagę na nową zintegrowaną z Eurozet ofertę reklamową. Na razie będą testować, wprowadzać kolejne modyfikacje i myślę, że w kolejnych okresach napłyną dobre wiadomości do inwestorów. Takiego narzędzia spółka nie miała i myślę, że jest tu duże pole do pokazania pazura – mówi Maciej Bobrowski.
Dodatkowo pozytywny wpływ na Agorę mogą mieć zbliżające się wybory. Sondaże wskazują, że może dojść do zmiany władzy, a spółka jest wykluczona ze zleceń reklamowych od spółek skarbu państwa.
– Agora od lat nie jest pełnoprawnym graczem jeśli chodzi o uczestnictwo w podziale tortu reklamowego Polsce. Każdy scenariusz unormowania tej sytuacji będzie korzystny dla przyszłych wpływów reklamowych – mówi Maciej Bobrowski.
Segment prasy Agory przeszedł cyfrową transformację i zebrał 300 tys. subskrybentów, a celem jest osiągnięcie samowystarczalności finansowej, mierzonej jako EBITDA pomniejszona o inwestycje, w ciągu dwóch lat. Aby pracować nad poprawą efektywności segmentu, w ciągu najbliższych miesięcy “Gazeta Wyborcza” zostanie wydzielona do osobnej spółki zależnej, która będzie odpowiadała za bieżącą działalność operacyjną oraz realizację zakładanych planów.
– Zgodnie ze strategią uwaga teraz będzie skierowana na monetyzację tych klientów. Jest to biznes, który robią dobrze, Agora wręcz jest kilka kroków do przodu jeśli chodzi o budowę modelu subskrypcyjnego. Spółki zagraniczne pokazują, że taki biznes może być bardzo dobrze wyceniony przy mnożnikach sięgających kilkanaście razy EBITDA, co pokazuje np. „The New York Times”. Według nas dzisiaj w wycenie Agory w ogóle nie widać tej wartości – mówi Maciej Bobrowski.
Z tego względu on sam pod koniec marca wycenił akcje spółki na 10,16 zł, wystawiając rekomendację „kupuj”, podczas gdy akcje notowane są obecnie w okolicach 8 zł.