Zgodnie z nowymi założeniami, średnia cena ropy Brent w 2025 roku ma wynieść 72 USD za baryłkę — o 6 dolarów więcej niż w poprzednich prognozach. Na 2026 rok Barclays przewiduje cenę na poziomie 70 USD, co oznacza wzrost o 10 dolarów względem wcześniejszych szacunków.
Fundamenty, nie geopolityka
Zdaniem analityków banku, aktualne ceny ropy nie zawierają już wyraźnej premii za ryzyko geopolityczne. Zawdzięczać to można m.in. zawieszeniu broni pomiędzy Izraelem a Iranem, wynegocjowanemu przez Stany Zjednoczone. Obecna sytuacja rynkowa odzwierciedla zatem przede wszystkim realne fundamenty — silny popyt i ograniczoną podaż.
Malejące zapasy mimo wzrostu produkcji
Choć kraje OPEC+ (w tym Rosja) zwiększyły wydobycie w II kwartale 2025 roku, globalne zapasy (magazynowe) ropy uległy zmniejszeniu. Barclays tłumaczy ten trend wyższym niż przewidywano popytem oraz słabszym wzrostem produkcji w krajach spoza kartelu. Dodatkowo, Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) podniosła swoje szacunki dotyczące długoterminowego zapotrzebowania na ropę, co pozytywnie wpłynęło na bilans rynku.
Wyższy popyt w krajach rozwiniętych
Barclays zwiększył prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę o 260 tys. baryłek dziennie. Zdecydowana część tej korekty dotyczy krajów rozwiniętych, należących do OECD, gdzie zużycie paliw przewyższyło wcześniejsze oczekiwania. W samych Stanach Zjednoczonych oczekiwany wzrost popytu w 2025 roku został podniesiony do 130 tys. baryłek dziennie — to o 100 tys. więcej niż zakładano wcześniej. Wzrost ten przypisuje się głównie większemu zużyciu energii na początku roku, związanemu z warunkami pogodowymi.
Produkcja OPEC+ pozostaje stabilna
Choć grupa OPEC+ formalnie zwiększyła limity produkcji — między marcem a majem 2025 r. o 548 tys. baryłek dziennie — faktyczne wydobycie nie zmieniło się istotnie. Barclays wskazuje, że przyczyniło się to do poprawy zgodności produkcji z przyjętymi celami (zmniejszenie różnic między faktycznym wydobyciem a zadeklaorwnym), co z kolei wpłynęło stabilizująco na rynek.