
W opinii bankiera, na rynek trafi gros z około 2 bln USD nadwyżki oszczędności zgromadzonych przez amerykańskie gospodarstwa domowe w trakcie pandemii.
Barkin nie chciał jednak jednoznacznie odnieść się do tego, jak taka perspektywa wpłynie na stopy procentowe Fed lub politykę kupowania obligacji.
Stwierdził, że dopiero jednoznaczne w swoim wydźwięku dane potwierdzające to, czy gospodarka spełnia czy nie, założone przez Fed cele powinna skłonić do dyskusji nad ewentualnymi zmianami w polityce monetarnej. Obecne odczyty m.in. dotyczące inflacji są zaciemnianie ogromnymi ilościami pieniędzy jakie trafiają na rynek oraz problemami z łańcuchami dostaw.
Barkin podkreślił, że najważniejsze są twarde wyniki, a nie powinno się zwracać nadmiernej uwagi czy polegać tylko na prognozach.
Dodał, że obietnica Fed, że nie podniesie stóp procentowych ani nie ograniczy miesięcznych zakupów obligacji o wartości 120 mld USD do czasu trwałego ożywienia gospodarki „jest dość wyraźna i oparta na wynikach.
Kiedy zrealizujemy nasze wytyczne, będą opowiadał się oczywiście za ponownym znormalizowaniem polityki pieniężnej – wyjaśnił Barkin, który w tym roku dysponuje prawem głosu ws. polityki stóp procentowych.