Dzięki emisji obligacji zamiennych Bauma chce uzyskać z rynku 8 do 10 mln zł na rozwój i restrukturyzację zadłużenia. Zarząd chce stopniowo poprawiać wynik netto aż do poziomu z 1999 roku, gdy spółka zarabiała na czysto 6 mln zł.
W przyszłym tygodniu do KPWiG trafi prospekt emisyjny obligacji zamiennych na akcje Baumy. Nowa emisja, planowana na maj, ma zapewnić spółce rozwój i zagwarantować osiąganie zysków. Będzie ona skierowana przede wszystkim do inwestorów finansowych warszawskiej firmy specjalizującej się w dzierżawie szalunków.
— Sądzę, że do końca przyszłego tygodnia uda nam się skierować prospekt do KPWiG. Zainteresowanie ofertą wykazuje fundusz Polish Enterprise Fund LP, co może sugerować powodzenie emisji — uważa Andrzej Kozłowski, prezes Baumy.
Fundusz jest od kilku lat jednym z głównych inwestorów Baumy.
Bauma opracowała nową strategię rozwoju, której realizacja będzie zależała właśnie od powodzenia przygotowywanej oferty.
— Środki uzyskane dzięki emisji obligacji zamiennych mają zapewnić przede wszystkim rozwój sieci dystrybucji poza granicami kraju. W pierwszym rzędzie interesuje nas rynek rosyjski. Oprócz tego prowadzimy rozmowy w Czechach, Rumunii oraz Szwajcarii. Bauma chce w ciągu najbliższych trzech lat wdrożyć nową strategię, która większy nacisk kładzie na know-how, a mniejszy na same towary — podkreśla Andrzej Kozłowski.
Część środków pozyskanych ze sprzedaży obligacji zarząd warszawskiej spółki chce wykorzystać do restrukturyzacji zadłużenia. Na koniec ubiegłego roku zobowiązania krótkoterminowe Baumy przekroczyły 47 mln zł, a długoterminowe 23 mln zł. Tymczasem kapitał własny spółki nieznacznie przekraczał 38 mln zł.
— Finansowanie poprzez emisję obligacji zamiennych to dobre rozwiązanie, jednak obecnie niewiele spółek decyduje się na takie działania — przyznaje Marek Majewski, analityk BDM PKO BP.
Wcześniej z podobnej opcji skorzystały m.in. Comarch oraz Tras Tychy.
Powodzenie emisji może oznaczać poprawę wyników i powrót na ścieżkę wzrostów. W ocenie zarządu realizacja nowej strategii powinna w 2005 roku zapewnić wyniki zbliżone do tych z 1999 roku. Wówczas Bauma zarobiła na czysto 6 mln zł. W 1999 roku jej zysk operacyjny wyniósł aż 12,7 mln zł. Jednak na razie daleko spółce do uzyskiwania takich wyników. Po czterech kwartałach 2002 roku firma zanotowała stratę netto przekraczającą 4,5 mln zł.
— Jeśli uda się nam uplasować nową emisję, to na efekty nie trzeba będzie długo czekać — obiecuje Andrzej Kozłowski.