"Bessa nie służy analitykom"

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-01-23 16:41

Analitycy bankowi mylą się częściej w czasie rynkowej bessy niż w czasie hossy – wynika z badania Rogera Loh oraz Rene Shulza z Singapore Management University.

Prognozy wyników spółek, tworzone przez specjalistów na następny kwartał, odbiegały od rzeczywistych wyników o 46 proc. bardziej, kiedy na rynku panowała bessa w porównaniu z czasami hossy, wynika z pracy, do której dotarł tygodnik „The Economist”. Zdaniem tygodnika mniejsza dokładność prognoz może być związana z cięciami budżetów na analizy, do których dochodzi w okresach dekoniunktury (w czasie ostatniego kryzysu globalne instytucje zmniejszyły budżety na ten cel o 40 proc.).

„Za sprawą cięć instytucje są zmuszone do zastąpienia bardziej doświadczonych specjalistów tymi mniej doświadczonymi, co nie może pozostać bez wpływu na jakość prognoz” – argumentuje „The Economist”.

Choć w trudnych czasach analitycy znacznie częściej popełniają błędy, to jednak paradoksalnie właśnie wtedy inwestorzy słuchają ich chętniej. Gdy na rynku panuje hossa, wpływ na kurs ma zaledwie co dziesiąta rekomendacja. Tymczasem w czasie bessy notowaniami poruszyć udaje się już co siódmemu raportowi.

„Tak jak kierowcy bardziej doceniają mapę wtedy, kiedy jest mgła, tak inwestorzy przywiązują większą wagę do rekomendacji w okresach większej niepewności. Pechowo dla nich składa się tak, że właśnie wtedy w mapie najczęściej są błędy” – pisze tygodnik „The Economist”.

None
None