Łączna wartość inwestycji zrealizowanych w Specjalnych Strefach Ekonomicznych Polski Wschodniej sięga 17,7 mld zł. To niespełna 23 proc. wszystkich inwestycji w strefach. Podstawowym warunkiem zmian tych proporcji — jak wynika z opinii zarządców stref — jest poprawa stanu infrastruktury transportowej w tej części kraju.
— Wschodnia część Polski ewidentnie wymaga większego wsparcia. W interesie wszystkich jest równomierny rozwój kraju, dzięki niemu stajemy się silniejszym partnerem na rynkach Unii Europejskiej — argumentuje Robert Żyliński, prezes Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Jego zdaniem, zbyt długo utrzymująca się dysproporcja między wschodem i zachodem, będzie przyczyną szybkiego odpływu ludności ze wschodu w inne regiony kraju lub za granicę. Zdecydowana interwencja ze strony państwa, rozwój infrastruktury i wsparcie działalności przedsiębiorców są więc niezbędne.
— Najważniejszą barierą jest infrastruktura. Prace idą w dobrymkierunku, ale wymagają przyspieszenia. Dla Polski północno-wschodniej istotna jest realizacja transeuropejskiego korytarza transportowego — budowa Via Baltica i Rail Baltica oraz dokończenie modernizacji drogi S8 i rozpoczęcie drogi S19 — wylicza Robert Żyliński. Infrastruktura to tylko jeden z powodów dla których wschód wciąż odstaje od reszty kraju. Są też inne bariery, z punktu widzenia inwestorów, równie uciążliwe.
— Największe przeszkody to struktura własności gruntów, brak planów zagospodarowania przestrzennego, który spowalnia proces uzyskiwania pozwolenia na budowę, niedobory energetyczne czy niedostosowanie rynku pracy do potrzeb inwestorów — wylicza Anna Jaworska z Biura Promocji i Marketingu SSE Starachowice.
Wspieranie nowych inwestycji przyczynia się do realizacji polityki zrównoważonego rozwoju kraju oraz zatrzymania procesu wyludniania się jego wschodnich regionów.
— Na 238,5 tys. nowych i utrzymanych miejsc pracy we wszystkich strefach w kraju, 70,1 tys. przypada na strefy wschodnie: mielecką, starachowicką, suwalską, tarnobrzeską i warmińsko-mazurską. Udział SSE Starachowice w całym rynku miejsc pracy w strefach wynosi 3 proc. — podsumowuje Anna Jaworska.
OKIEM EKSPERTA
Na Wschód nie po drodze
MARIUSZ BŁĘDOWSKI
dyrektor oddziału ARP w Mielcu, SSE Euro-Park Mielec
Wschodnia część kraju wymaga większego wsparcia, kompensującego niedostatek infrastruktury komunikacyjnej, czy też odległe położenie od głównych rynków zbytu na zachodzie Europy. Główną przeszkodą jest dostępność komunikacyjna i zwiększone koszty logistyki. W ostatnich latach, mimo wyhamowania na rynku inwestycyjnym, SSE Euro-Park Mielec nie notuje spadku zainteresowania inwestowaniem. Sytuacja jest stabilna, ale należy się liczyć z osłabieniem napływu nowych firm, m.in. z uwagi na spadek atrakcyjności stref po 2020 r.
Dla inwestorów, zwłaszcza zagranicznych, niskie koszty zatrudnienia we wschodniej Polsce przestają być atrakcyjną zachętą. — Ostatnie lata przyniosły znaczny wzrost zarówno ceny zakupu gruntu pod inwestycje, jak i kosztów pracy we wschodnich regionach Polski. I choć wciąż utrzymują się one na nieznacznie niższym poziomie niż w innych regionach, to przy utrudnieniach transportowych i logistycznych,przedsiębiorcy chętniej lokują swój kapitał w strefach na zachodzie Polski — zaznacza Janusz Miś z Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zwraca on ponadto uwagę, że zagraniczni inwestorzy, działający nie tylko w Polsce Wschodniej, skarżą się też na zbyt rozbudowany system przepisów prawnych i nadmierne obciążenia podatkowe.