Akcjonariusze banku inwestycyjnego Goldman Sachs Group powinni głosować przeciwko przyjęciu planu wynagrodzeń najwyższej kadry menedżerskiej, oceniła firma doradcza Glass Lewis & Co. według relacji agencji Bloomberg. Jak wyjaśniła, bank nie radzi sobie z powiązaniem wynagrodzeń najwyższych menedżerów z wynikami spółki.
„Goldman Sachs nie ma ścisłych procedur ustalania wynagrodzeń dla najwyższej kadry menedżerskiej” – czytamy w raporcie think tanku, który wystawił bankowi ocenę D (czyli dwóję) za powiązanie płac z wynikami.
Odejść powinien przewodniczący komitetu zatwierdzającego wynagrodzenia James A. Johnson, któremu Glass Lewis zarzuca historię słabego nadzoru nad pożyczkodawcą hipotecznym Fannie Mae, kiedy był prezesem instytucji.
Ubiegłoroczne wynagrodzenie prezesa banku Lloyda C. Blankfeina, sięgające 21 mln USD, było najwyższe od 2007 r. Jednak zdaniem innej firmy doradczej, ISS, było to uzasadnione przez lepsze wyniki spółki. Notowania Goldman Sachs na nowojorskiej giełdzie wzrosły w 2012 r. o 41 proc., wciąż utrzymują się jednak 24 proc. poniżej szczytów. Głosowanie nad przyjęciem planu wynagrodzeń odbędzie się 23 maja, na walnym zgromadzeniu spółki.
Bez zgody na podwyżki w Goldmanie
opublikowano: 2013-05-14 15:53
Akcjonariusze powinni odrzucić zaproponowany przez bank plan wynagrodzeń, zaleca think tank Glass Lewis & Co.