BIG BG i Bank Handlowy w paraliżu decyzyjnym

Michał Kobosko
opublikowano: 2000-02-24 00:00

BIG BG i Bank Handlowy w paraliżu decyzyjnym

Mijają dni, tygodnie, miesiące, a sytuacja w dwóch niezwykle istotnych dla całego systemu polskich bankach jest ciągle daleka od wyjaśnienia. Wprawdzie nowych faktów, wypowiedzi i analiz nie brakuje, ale nie wiadomo, czy przybliżają one, czy też może tylko oddalają zakończenie sporów w Banku Handlowym i BIG BG.

Z NASZEGO punktu widzenia sytuacja powinna być komfortowa. Mamy ciekawy temat, ostre spory, chodzi o wielkie pieniądze, a w dodatku w sprawę są zaangażowani politycy z pierwszych szeregów najróżniejszych opcji. A jednak, po kilku miesiącach opisywania „wojny o banki” można jej mieć serdecznie dosyć. Nawet najbliżsi obserwatorzy tracą już orientację, nie wiedząc komu, o co i dlaczego chodzi, np. w kolejnych pozwach, kontrpozwach, kontrkontrpozwach do kontrpozwów dotyczących BIG BG.

JEDNAK my możemy sobie pozwolić na luksus zajęcia się czym innym, bo „gorących” tematów w gospodarce nie brakuje. W dużo gorszej sytuacji są pracownicy i menedżerowie niższego szczebla obu banków, którzy nie są pewni dnia ani godziny. Z obu banków dochodzą do nas niepokojące informacje o totalnym rozprzężeniu i zawieszeniu prac nad wieloma nowymi projektami.

A MIAŁO BYĆ inaczej. Kiedy latem ubiegłego roku zarządy BRE i Handlowego ogłosiły zamiar połączenia banków, wydawało się, że fuzja jest tylko kwestią miesięcy. Obserwatorzy mogli mieć taką nadzieję, bo znali wcześniejsze dokonania szefów obu banków. Poznali też stosunkowo szybko konkretne plany połączenia, planowanych redukcji zatrudnienia i obsady personalnej nowej instytucji.

OKAZAŁO SIĘ jednak, że przygotowując precedensową fuzję wszyscy pobłądzili. Zarówno prezesi, akcjonariusze prywatni, jak i Skarb Państwa, który użył wszystkich wpływów, by zablokować — jak nie bez racji mówił minister Wąsacz — próbę przejęcia BHW przez Commerzbank rękami BRE Banku. Efekt? Dziś wszyscy bohaterowie mogą mówić o kacu, a Handlowy nadal tkwi w niepewności.

TO PRAWDA, że bank ma teraz przejść pod kontrolę Citigroup. Ale, po pierwsze, także ta transakcja straszliwie się wlecze. Amerykanie najwyraźniej rozłożyli sobie przejmowanie Handlowego na raty, a cały proces może potrwać nawet do końca roku.

PO DRUGIE, Citi robi wrażenie, jakby tak naprawdę nie wiedział, co ma począć z polskim bankiem. Najlepszy dowód to fakt, że Amerykanie dotąd niczego nie uzgodnili z zarządem BHW. Praktycznie wiadomo tylko, że inwestor z niechęcią odstąpi od swojej żelaznej zasady i przynajmniej przez kilka lat utrzyma tożsamość banku. Ale polscy bankowcy nic nie wiedzą o planowanych redukcjach kosztów (a przypomnijmy, że strach przed ostrymi cięciami sprawił, że Amerykanie nie dostali Pekao SA). Nie mają też pojęcia, kiedy i jak zostaną połączone np. departamenty detaliczne czy biura maklerskie BHW z Citibankiem Polska. Jak w takich warunkach najstarszy polski bank może motywować swoich pracowników do podejmowania nowych zadań?

W ODRÓŻNIENIU od batalii BHW wojna o BIG BG toczy się publicznie. Tym samym, mimo jej krótkiej oficjalnej historii, zbiera bardziej krwawe żniwo. Mieliśmy już klientów detalicznych (i to nie tylko w pechowym dla bankowców Poznaniu), a także instytucje, które tak jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przeniosły pieniądze do innych banków. Słychać też o pracownikach BIG BG, którzy wystawili się na „listę transferową”. Summa summarum — choć batalia o BIG BG ma inny charakter, stawia bank w podobnie fatalnej pozycji jak Handlowy.

KTO JEST WINIEN temu bałaganowi? Znowu wygląda na to, że wszystkie drogi prowadzą do resortu skarbu. Początkowo minister Wąsacz publicznie odciął się od działań władz PZU, zaangażowanego w obu bankach. Potem jednak krytyka ustała, a co najważniejsze prezesi towarzystw nie stracili stanowisk. Wygląda więc na to, że cała burza w BIG BG i BHW dzieje się za pełnym przyzwoleniem MSP, które po prostu prowadzi rozgrywkę polityczną. Tylko, czy ministerstwu będzie można potem wystawić rachunek za korzyści utracone przez dwie kluczowe instytucje finansowe?

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface