Globalny popyt na żywność ekologiczną wciąż rośnie, ale w Unii Europejskiej nie tak szybko jak jeszcze kilka lat temu. W Polsce do 2021 r. branża cieszyła się z dwucyfrowej dynamiki sprzedaży, jednak później tempo wyhamowało pod ciężarem inflacji i pesymizmu konsumentów.
– W ostatnich dwóch latach konsumenci ograniczali wydatki z powodu wysokich kosztów życia, więc chociaż rynek rósł, to już nie tak dynamicznie jak wcześniej. Co prawda w ostatnich miesiącach widać odbicie i powrót pozytywnych tendencji, ale sytuacja jest jeszcze daleka od tej sprzed kilku lat. Duży wpływ mają na to strategie supermarketów i dyskontów, które kiedyś mocno promowały żywność ekologiczną, lecz teraz koncentrują się głównie na walce cenowej – mówi Sylwester Strużyna, prezes Bio Planet.
Zdaniem menedżera to jednak wkrótce się zmieni. Przewiduje on, że kiedy stopy procentowe zaczną spadać, a optymizm konsumentów wzrośnie, sieci handlowe znów zwrócą uwagę na żywność ekologiczną. Bio Planet już się na to szykuje, bo widzi duży potencjał rozwoju sprzedaży do kanału nowoczesnego. Obecnie odpowiada on za około 20 proc. przychodów spółki, ale w ciągu kilku lat jego udział ma wzrosnąć do 30–40 proc. Firma planuje również zwiększyć ofertę produktów konfekcjonowanych pod markami własnymi.
– Mamy dostęp do dużych ilości surowców ekologicznych z całego świata. Rozwój konfekcjonowania umożliwi nam jeszcze lepsze wykorzystanie tych zasobów. Nowoczesne zakłady, które chcemy uruchomić pod koniec 2026 r., pozwolą nam obniżyć koszty produkcji i paczkowania, co przełoży się na bardziej konkurencyjną ofertę dla sieci handlowych. To istotny element naszej strategii na przyszłość – podkreśla Sylwester Strużyna.
Na razie jednak rozpoczęta dwa lata temu budowa zakładów konfekcjonowania o powierzchni ok. 5 tys. m kw. nie posuwa się naprzód. Szef spółki wyjaśnia, że plany rozwojowe firmy są hamowane przez wysokie stopy procentowe, które sprawiają, że finansowanie bankowe jest zbyt drogie. Emisja akcji na dokończenie inwestycji też nie wchodzi w grę, bo - jak podkreśla prezes - obecna wycena akcji spółki, kilkanaście do 20 zł, jest niesatysfakcjonująca. Poprzednia emisja była realizowana przy cenie 28 zł za akcję, a spółka nie chce działać na niekorzyść dotychczasowych inwestorów.
– Lata 2023–25 to dla nas czas intensywnej spłaty zobowiązań, które powstały po zakupie aktywów NaturaVeny i Smaku Natury pod koniec 2022 r. W szczytowym momencie nasze zadłużenie bankowe oraz z tytułu zakupu aktywów przekraczało 40 mln zł, ale do końca 2024 r. zmniejszymy je do 34,5 mln zł, z czego 32 mln zł dotyczy kredytów bankowych, a 2,6 mln zł - długu wobec NaturaVeny. Planowana spłata pozostałego długu wobec NaturaVeny zakończy się za 14 miesięcy. Dlatego w tym i przyszłym roku ograniczamy inwestycje – mówi Sylwester Strużyna.
Rynek z potencjałem
Szacuje się, że rynek żywności ekologicznej w Polsce jest wart 1,5-2 mld zł, z czego w przybliżeniu 700 mln zł generuje handel nowoczesny, 800 mln zł sklepy specjalistyczne (stacjonarne i internetowe), a 150 mln zł bazary i inne formy sprzedaży bezpośredniej przez rolników. Udział ekożywności w całym rynku spożywczym w Polsce wynosi jednak poniżej 1 proc., podczas gdy w Danii i Szwajcarii przekracza 10 proc., a w Niemczech sięga około 8 proc.
– Motorem wzrostu kategorii są obecnie ekologiczne warzywa i owoce. To produkty, które szczególnie skutecznie przyciągają klientów do sklepów specjalistycznych, gdzie ich wybór jest znacznie większy niż w hipermarketach czy dyskontach. W takich sieciach jak Lidl czy Biedronka oferta ekologicznych produktów jest ograniczona do kilkudziesięciu pozycji – mówi prezes Bio Planet.
Firma rozwija projekt sklepów partnerskich i patronackich, w którym obecnie uczestniczy 160 placówek, w tym 30 patronackich, z którymi współpracuje najbliżej.
– Chcemy, aby w każdym dużym mieście w Polsce pojawił się sklep patronacki Bio Planet. Intensywnie pracujemy nad zwiększeniem ich liczby. To ważna część naszej strategii, ponieważ sklepy patronackie umożliwiają wspólne działania marketingowe i ustalanie cen końcowych produktów objętych akcjami promocyjnymi. Ponieważ mają one na szyldzie nasze logo, budują też naszą rozpoznawalność – mówi Sylwester Strużyna.
W planach jest także uruchomienie aplikacji mobilnej dla klientów sklepów patronackich. Ma ona budować lojalność i zachęcić kupujących do częstszych zakupów. Ma być gotowa wiosną przyszłego roku.
Trzy kwartały na plusie
Po trzech kwartałach przychody Bio Planet wynoszą 204,2 mln zł (+9 proc. r/r), a zysk netto 1,141 mln (+52 proc. r/r). EBITDA wyniosła 5 mln zł (+6 proc. r/r). W samym III kw. przychody wyniosły 64 mln zł (+13 proc. r/r) przy stracie netto 170 tys. (+82 proc. r/r).
Jak podkreśla prezes Bio Planet wyniki odzwierciedlają ilościowy wzrost sprzedaży, który przewyższył inflację.
– Nasze przychody rosną średnio o 10 proc., co wynika z większej sprzedaży ilościowej, a nie tylko podwyżek cen. Liczymy, że rentowność netto uda się poprawić w 2025 r. Tymczasem w III kw. zakończyliśmy spłacanie zobowiązań związanych z zakupem środków trwałych od Smaku Natury w 2022 r. To przyczyni się do stopniowej poprawy płynności – mówi Sylwester Strużyna.
W ostatnich miesiącach spółka prowadziła intensywne działania w celu obniżenia kosztów obsługi magazynu. Przeprowadziła też redukcję zatrudnienia i wdrożyła nowe rozwiązania logistyczne. Wykonano również liczne prace w zakresie IT, m.in. uruchomiono nowy, wydajniejszy serwer, co ma usprawnić funkcjonowanie serwisów internetowych spółki.
Po uporządkowaniu biznesu zarząd chce rozwijać eksport, także poza kraje UE. Szansę widzi w nawiązaniu kontaktów biznesowych z krajami Bliskiego i Dalekiego Wschodu, gdzie rynek żywności ekologicznej rozwija się dynamicznie. Już teraz Bio Planet sprzedaje produkty m.in. w Katarze i Wietnamie.
– W dłuższej perspektywie zamierzamy zwiększać udział eksportu w strukturze naszych przychodów. Obecnie stanowi on mniej niż 4 proc., a produkty trafiają głównie do krajów Europy Środkowej, na Bałkany oraz Bliski i Daleki Wschód. Chociaż sprzedaż zagraniczna rosła dynamicznie w latach 2022-23, ostatnie miesiące przyniosły niewielkie wyhamowanie, głównie z powodu umocnienia złotego. Niemniej widzimy potencjał w budowie globalnej skali działalności, w przyszłości sprzedaż za granicę będzie odgrywać istotniejszą rolę w strukturze przychodów – zapowiada Sylwester Strużyna.
Największym branżowym konkurentem Bio Planet jest Eco-Wital, którego właścicielem jest notowana na NewConnect spółka Organic Farma Zdrowia. Na rynku nie pojawił się w ostatnim czasie żaden liczący się nowy gracz. Funkcjonuje kilka mniejszych hurtowni i zakładów konfekcjonowania z przychodami rzędu kilkunastu milionów złotych. Konkurencję dla Bio Planet stanowią także duzi producenci żywności konwencjonalnej, którzy wprowadzają pojedyncze produkty z certyfikatem bio. Są one szczególnie widoczne w supermarketach i mogą przyciągać klientów szukających podstawowych produktów ekologicznych. Jednak na tle rynku Bio Planet wyróżnia się znaczną przewagą w zakresie oferty (ok. 7 tys. indeksów) i skali działalności, co czyni firmę liderem segmentu.
Zgodnie z danymi IJHARS w zeszłym roku w Polsce funkcjonowało blisko 24 tys. producentów ekologicznych, wśród których 93 proc. stanowili producenci rolni. Liczba producentów ekologicznych wzrasta - w latach 2019-2024 zwiększyła się o 19 proc. Według danych FIEBL wartość sprzedaży detalicznej certyfikowanej żywności ekologicznej w naszym kraju w 2022 r. wyniosła 310 mln EUR. Główne powody, dla których Polacy wybierają żywność ekologiczną, to dbałość o zdrowie, unikanie konserwantów, sztucznych dodatków i pestycydów oraz troska o środowisko. Polska nie należy jednak do największych tego typu rynków w UE – zajmujemy 11. pozycję i daleko nam nadal do liderów, takich jak Niemcy [15,31 mld EUR - red.] czy Francja [12,08 mld EUR - red.]. Udział sprzedaży detalicznej żywności ekologicznej stanowi mniej niż 1 proc., jednak jest to segment rynku, który nadal ma potencjał do wzrostu.
Ekożywność coraz częściej trafia na półki hipermarketów i dyskontów, gdzie Polacy najchętniej ją kupują. Rosnąca na wybory konsumentów wpływają również kwestie finansowe. Dane firmy Mintel wskazują, że w 2023 r. aż 68 proc. badanych ograniczyło zakupy żywności ekologicznej z powodu jej wyższej ceny w porównaniu z produktami standardowymi. Cena wciąż pozostaje kluczowym kryterium przy wyborze produktów spożywczych, a presja inflacyjna spowolniła rozwój tego segmentu rynku. Poprawa sytuacji ekonomicznej polskich gospodarstw domowych może pobudzić popyt.