Po boomie na nowe powierzchnie magazynowe na początku dekady widać dziś ostrożność najemców, którzy optymalizują i konsolidują powierzchnie, renegocjują umowy, rozważnie podchodzą do podpisywania nowych.
Różnice na ścianie zachodniej
Accolade, czeski fundusz inwestujący w magazyny, ma w swoim portfelu obiekty na rynkach wschodzących, poza największymi skupiskami powierzchni logistycznych w Polsce. Firma rozwija się m.in. w woj.: lubuskim, świętokrzyskim i lubelskim, gdzie są największe pustostany. W strategii zakłada inwestowanie właśnie na takich rynkach, określając się mianem market makera. Często jest pionierem w danej lokalizacji, w której później pojawiają się kolejni inwestorzy, deweloperzy, a najemcy zaczynają dostrzegać jej atrakcyjność.
— Kiedy w jakimś regionie pojawiają się nowe projekty, zwykle potrzebują więcej czasu na skomercjalizowanie, natomiast popyt na nie jest stabilny i po pewnym czasie znajdą najemców — mówi Renata Nowacka, odpowiedzialna za zarządzanie i koordynację działań związanych z najmem w polskim portfelu Accolade.
Najszybciej dojrzewa rynek w Zachodniopomorskiem, gdzie wskaźnik pustostanów na koniec III kw. sięgał zaledwie 2,21 proc. W Szczecinie Accolade działa od 2015 r., oferując najemcom ponad 500 tys. m kw. magazynów.
— W przypadku ściany zachodniej z takimi lokalizacjami jak Szczecin, Zielona Góra, Gorzów Wielkopolski czy Legnica popyt opiera się w dużej mierze na logistyce transgranicznej. Ośrodki te są bramą na rynki niemiecki i skandynawski — mówi Renata Nowacka.
Wśród najemców Accolade ma m.in. dwie firmy logistyczne obsługujące niemieckich przedsiębiorców z branży handlowej i e-commerce. Ich klienci chcą zwiększać zakres zamawianych Polsce usług m.in. ze względu na niższe koszty niż po drugiej stronie granicy.
Komercjalizacja wymaga czasu
Wskaźnik pustostanów w woj. świętokrzyskim na poziomie ponad 17 proc. to według Renaty Nowackiej skutek wprowadzenia w ostatnich latach na rynek nowej powierzchni, co tylko potwierdza tezę o koniecznym czasie, jaki musi upłynąć do komercjalizacji.
— W Lublinie mamy magazyny już od 10 lat i nie możemy narzekać na brak najemców. W wybudowanym w 2024 r. obiekcie w pobliskim Świdniku obłożenie sięgało tylko 70 proc. w ramach przednajmu, co na tamtym etapie jest bardzo dobrym wynikiem. Lublin już utrwalił się w świadomości najemców, a Świdnik jeszcze nie — mówi Renata Nowacka.
W zależności od regionu tempo komercjalizacji może się różnić, a na pełne wynajęcie obiektu należy zakładać od 12 do 18 miesięcy. W przypadku czołowych regionów, np. Mazowsza czy Śląska, czas ten może być krótszy ze względu na już ugruntowaną świadomość rynku wśród potencjalnych klientów.
