Bioceltix ponownie poszuka pieniędzy

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2022-09-05 16:36

Weterynaryjna spółka biotechnologiczna przeskoczyła z NewConnect na główny parkiet. Pieniądze na badania jeszcze ma, ale rozgląda się za kolejnym zastrzykiem kapitału.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na jakim etapie są projekty badawcze spółki, która przeniosła się właśnie z NewConnect na główny rynek GPW,
  • jakie modele finansowania dalszych badań rozważa spółka,
  • kiedy może znów poprosić inwestorów o kapitał
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Tegoroczne debiuty na głównym rynku warszawskiej giełdy można policzyć na palcach jednej ręki. Właśnie doszło do piątego, podobne jak poprzednie związanego z transferem z NewConnect. Na GPW pojawiła się spółka Bioceltix, zajmująca się opracowywaniem leków weterynaryjnych, która na małym rynku zadebiutowała w listopadzie 2021 r.

Jeszcze na początku tego roku Bioceltix liczył, że przy okazji transferu pozyska z oferty publicznej „kilkadziesiąt milionów złotych” na finansowane badań klinicznych i rozwój nowych projektów. Ostatecznie pozyskał 4,2 mln zł.

- Koniunktura jest, jaka jest. W ofercie uczestniczyły głównie wspierające nas do tej pory fundusze i inwestorzy indywidualni. Pozyskany kapitał pomoże w finansowaniu badań w trzech zaawansowanych projektach, które prowadzimy, ale w nieodległej perspektywie będziemy chcieli pozyskać nowe finansowanie - mówi Paweł Wielgus, członek zarządu Bioceltix.

Bioceltix w ofercie sprzedawał akcje (stanowiące nieco ponad 4 proc. kapitału) po 30 zł za walor. Na rynku płaci się za nie więcej – w debiutanckiej sesji na GPW kurs lekko wzrósł do 53,6 zł. Kapitalizacja spółki to 188 mln zł.

Tymczasem Bioceltix nie generuje przychodów, ale ma w portfelu trzy projekty lekowe, które w najbliższych latach mają mu przynieść pieniądze. Najbardziej zaawansowany związany jest z potencjalnym lekiem na zapalenie stawów u psów.

- Jesteśmy tu już po badaniach bezpieczeństwa i prowadzimy szeroko zakrojone badanie skuteczności. Wstępne wyniki powinny spłynąć na przełomie trzeciego i czwartego kwartału. Trzeba pamiętać o tym, że w biotechnologii weterynaryjnej badania i procedury, związane z dopuszczeniem na rynek, są dużo szybsze niż w biotechnologii ludzkiej. Jeśli wyniki badań będą pozytywne, to o dopuszczeniu na rynek tego leku możemy mówić już w perspektywie 2024 r. - mówi Paweł Wielgus.

Szybki transfer:
Szybki transfer:
Bioceltix, w którym prezesem jest Łukasz Bździon (z lewej), a członkiem zarządu Pawel Wielgus, na NewConnect zadebiutował w listopadzie ubiegłego roku przy wycenie na poziomie 67 mln zł. Teraz jego wycena jest prawie trzy razy wyższa, ale spółka z emisji akcji przed transferem na główny rynek pozyskała znacznie mniej, niż chciala, i będzie musiała wkrótce znowu prosić o pieniądze.
Marek Wiśniewski

Dwa pozostałe projekty dotyczą zapalenia stawów u koni i atopowego zapalenia skóry u psów.

- W leku końskim prowadzimy badania bezpieczeństwa w Hiszpanii, w atopowym zapaleniu skóry rozpoczęliśmy pilotaż kliniczny. Tu też wstępnych wyników spodziewamy się w okolicach listopada. Dla partnerów branżowych to będzie moment weryfikacji potencjału tych projektów – mówi Paweł Wielgus.

Mniejsze od oczekiwanych wpływy z emisji sprawiły, że spółka zawiesiła realizację nowych projektów, związanych m.in. z lekami dla kotów.

Poznaj program warsztatu online “Alternatywne Spółki Inwestycyjne - studium przypadku”, 29 listopada >>

- Priorytetem są trzy flagowe projekty, które prowadzimy równolegle. Wiążą się one ze sporymi kosztami, bo badania prowadzimy w kilku krajach. Na pewno będziemy potrzebowali dodatkowego finansowania na ich dokończenie – mówi członek zarządu Bioceltix.

Spółka może jeszcze emitować akcje w ramach kapitału docelowego, więc ewentualną ofertę jest w stanie przeprowadzić bardzo szybko.

- Nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie. W grę wchodzi podpisanie umowy komercjalizacyjnej w którymś z projektów lub kolejna emisja, jeśli warunki rynkowe na to pozwolą, a instytucje finansowe po transferze na główny rynek będą bardziej skłonne do powierzenia kapitału naszej spółce. Zakładamy, że najlepiej wyjść na rynek po kapitał w momencie, gdy uzyskamy najbliższe serie wyników w prowadzonych obecnie badaniach – mówi Paweł Wielgus.