Wskaźnik określający relacje kredytów do PKB, który jest jednym z najwcześniejszych mierników ostrzegających o przegrzaniu finansowym, wzrósł w przypadku Chin do poziomu 30,1 w pierwszym kwartale 2016 r. Tymczasem każdy wynik powyżej 10 sygnalizuje iż kryzys, z rosnącym prawdopodobieństwem, pojawi się w ciągu trzech lat.

Indeks dla Chin niemal trzykrotnie przewyższa wartość wskaźnika dla drugiego kraju z tego swoistego rankingu, Kanadę, na poziomie 12,1.
Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna, co zresztą zauważają same chińskie władze. To właśnie bowiem dług przez lata odgrywał kluczową rolę we wspieraniu wzrostu gospodarczego Państwa Środka, szczególne znaczenie odegrał po wybuchu ostatniego globalnego kryzysu finansowego. W ubiegłym roku zadłużenia osiągnęło poziom 255 proc. w relacji do PKB, napędzane przede wszystkim przez gwałtowny wzrost kredytów dla firma. Jeszcze dwa lata wcześniej kształtowało się natomiast na poziomie 220 proc.
Tymczasem w sierpniu bieżącego roku wartość udzielonych kredytów wzrosła ponad dwukrotnie w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Szczególnie podkreślany jest bardzo wysoki poziom popytu na kredyty hipoteczne.
Według szacunków analityków, osłabienie kapitałowe chińskich banków może zmusić Pekin do zasilenia systemu bankowego kwotą przewyższającą nawet 100 mld USD.
Analitycy USB szacują, że wskaźnik dług do PKB w Chinach wzroście do 2020 r. do 300 proc.