Biznes rodzinny spotkał się na Wzgórzach

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2021-10-05 20:00

I Forum na Wzgórzach było okazją do wymiany wiedzy i doświadczeń między ekspertami i właścicielami firm rodzinnych. Wśród uczestników i prelegentów m.in. założyciele Dr Irena Eris, Grycan, Kross.

Przeczytaj i dowiedz się:

  • przed jakimi wyzwaniami stoją obecnie firmy rodzinne, zarówno te największe, jak i z sektora MŚP,
  • czy przedstawiciele firm z kilkudziesięcioletnimi tradycjami są dziś gotowi na przekazanie władzy młodym pokoleniom,
  • z jakich scenariuszy korzystają, gdy brakuje sukcesora lub dzieci mają inne, niezwiązane z biznesem ambicje rozwoju zawodowego,
  • jakie są powody, dla których środowisko zabiega o prawne umocowanie fundacji rodzinnej.

Lata 80. I 90. XX wieku to w Polsce pierwszy moment kiełkowania prywatnych biznesów. W okresie transformacji polityczno-gospodarczej powstało wiele spółek rodzinnych, które właśnie dziś stają przed nowymi wyzwaniami, w tym najważniejszym - sukcesją. O celach i największych bieżących problemach przedsiębiorstw dyskutowano podczas „I Forum na Wzgórzach – biznes rodzinny” zorganizowanego przez “Puls Biznesu” w hotelu SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie w Wysokiej Wsi. Partnerami forum byli BNP Paribas Bank Polska, RKKW - Kwaśnicki, Wróbel & Partnerzy Radcowie Prawni i Adwokaci, Kancelaria Ożóg Tomczykowski i Deloitte Private.

Prowadzenie firmy rodzinnej oznacza przenikanie tematów biznesowych do życia rodzinnego. Nie da się od tego uciec.

Zbigniew Grycan
prezes spółki Grycan

Wyzwań, poza sukcesją, jest więcej, bo w takim rodzaju biznesu wartości firmowe mieszają się z firmowymi. W dyskusjach podniesione zostały więc m.in. kwestie związane z rolą lidera w firmie – założyciela i następcy z kolejnego pokolenia, ochroną majątku rodziny przed rozdrobnieniem, czemu przeciwdziałać miałaby np. fundacja rodzinna, o którą od lat zabiegają środowiska związane z biznesem. A do tego dochodzą bieżące problemy, z którymi na co dzień borykają się wszyscy przedsiębiorcy w kraju.

Lider na czele rodzinnego biznesu

Każdy biznes zaczyna się od wizji założyciela… i najczęściej to on przejmuje rolę lidera zespołu. W przypadku firm rodzinnych, w zarządzanie i rozwój których zaangażowani się także inni członkowie rodziny, konieczne jest dodatkowo umiejętne łączenie życia firmowego z prywatnym. I przygotowanie kolejnych pokoleń do poprowadzenia biznesu w przyszłości. Moment, w którym na czele spółki staje syn lub córka założycieli, w budowanym przez lata zespole może pojawić się nuta niepewności – czy kolejny prezes w roli lidera sprawdzi się równie dobrze.

Na czele rodzinnego biznesu
Na czele rodzinnego biznesu
Rola lidera w firmie rodzinnej w wielu aspektach różni się od zadania, jakie stoi przed szefem np. korporacji. O wyzwaniach, przed jakimi staje na co dzień, rozmawiali uczestnicy I Forum na Wzgórzach (od lewej): dr Ireny Eris, dyrektor ds. badań i rozwoju w Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris, Izabella Wałkowska, prezes Plastwil, Marek Sanocki, wiceprezes spółki Splast, oraz - w roli moderatora dyskusji - Grzegorz Nawacki, redaktor naczelny „Pulsu Biznesu”.
Marek Wiśniewski

- Przed przejęciem po mamie [Irenie Wałkowskiej zarządzającej firmą przez ponad 25 lat – przyp. red.] fotela prezesa miałam okazję realizować w firmie kilka projektów. Mogłam tym samym poznać zespół, a pracownicy mnie. Natomiast do dziś uważam, że dobry lider lubi ludzi i potrafi z nimi rozmawiać – zaznaczyła Izabella Wałkowska, prezes Plastwilu, przedstawicielka drugiego pokolenia w rodzinnym biznesie.

Zdaniem dr Ireny Eris, dyrektor ds. badań i rozwoju w Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris, lider dla zespołu powinien być przede wszystkim autorytetem, osobą, która nakreśla cel pracy, ale stwarza także pracownikom przestrzeń, w której czują się ważnym elementem strategii rozwoju firmy i mogą się samorealizować.

Na liderze firmy rodzinnej spoczywa jednak dodatkowy obowiązek - odpowiedzialność za przyszłość biznesu i udział przyszłych pokoleń rodziny w jej rozwoju.

W latach 80. I 90. zakładając prywatne firmy w Polsce działaliśmy intuicyjnie, nie mając dużej wiedzy o ekonomii czy zarządzaniu. Dziś doszliśmy do momentu, w którym uczymy się sukcesji.

Henryk Orfinger
przewodniczący rady nadzorczej, Dr Irena Eris

Zmiana międzypokoleniowa

W przypadku firmy Plastwil sukcesja nastąpiła według tradycyjnego scenariusza, na zarządzanie biznesem zdecydowała się córka. Jej rodzeństwo nie jest natomiast obecnie zaangażowane w prowadzenie firmy.

- Uznałam, że to jest dla mnie wyzwanie i misja. Wiedziałam, że mam świetny zespół, który zbudowała moja mama, miałam pomysły na rozwój spółki i strategię biznesową. Niemniej jednak również w naszym przypadku pojawiło się pytanie o przebieg sukcesji, a na głos wypowiedziane zostały także opcje sprzedaży spółki czy oddania jej w zarządzanie zewnętrznemu menedżerowi – wspomniała Izabella Wałkowska.

Ta ostatnia ewentualność została wcielona w życie w Krossie, przedsiębiorstwie produkującym rowery i akcesoria rowerowe. Zbigniew Sosnowski przekazał prezesurę niespokrewnionemu menedżerowi, a jego syn zdecydował się na objęcie funkcji wiceprezesa ds. rozwoju.

- Model sukcesji musi być adekwatny do sytuacji danej firmy i dobrze przemyślany. Pod uwagę muszą być wzięte m.in. cele poszczególnych członków rodziny, ich oczekiwania i predyspozycje – zaznaczył dr Radosław Kwaśnicki, partner, radca prawny, RKKW – Kwaśnicki, Wróbel & Partnerzy Radcowie Prawni i Adwokaci.

Wybór nowego pokolenia
Wybór nowego pokolenia
Z doświadczeń Przemka Gdańskiego, prezesa BNP Paribas (trzeci od lewej), wynika, że dzieci przedsiębiorców, np. widząc z jak ogromnym wysiłkiem wiązało się zakładanie firmy zwłaszcza na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, bardzo często decydowały się na wybór innej drogi rozwoju zawodowego - naukowej, artystycznej itp. To jeden z tematów, jakie podczas dyskusji podejmowali uczestnicy I Forum na Wzgórzach, tych oficjalnych i nieoficjalnych (tu w towarzystwie Henryka Orfingera i dr Ireny Eris, przez lata rozwijających spółkę Dr Irena Eris.
Marek Wiśniewski

W grę wchodzi więc także sprzedaż firm.

- W firmach rodzinnych znajdziemy więcej empatii i wrażliwości niż w korporacjach, tego rodzaju spółki pełnią ponadto istotną rolę w społecznościach, w których funkcjonują. Są tym samym kluczowe w krajowym ekosystemie biznesowym. Niemniej jednak w życiu napotykamy na wiele sytuacji – brak sukcesora, zmęczenie prowadzeniem firmy, chęć rozpoczęcia nowego biznesu - dodał Przemek Gdański, prezes BNP Paribas.

W prowadzeniu biznesu liczy się szybkość podejmowania decyzji. Rodzinne zarządzanie biznesem oznacza, że odpowiedzialność jest równo rozłożona pomiędzy wszystkich – to wymaga jednak dobrych relacji. I wizji przyszłości. Niedawno spisaliśmy więc konstytucję rodzinną.

Marek Sanocki
dyrektor zarządzający, wiceprezes zarządu, współwłaściciel, Splast

Wartości formalnie spisane na papierze

Strategia sukcesji, także w kolejnych pokoleniach, może zostać ujęta np. w konstytucji rodzinnej, która wciąż w polskich realiach bywa rzadkością. Doświadczenia wskazują natomiast, że tego rodzaju dokument może pomóc w uporządkowaniu własności i strategii zarządzania przedsiębiorstwem rodzinnym i zapewnić mu długowieczność.

Z doświadczeń przedsiębiorców i prelegentów “Forum na Wzgórzach”, których rodziny zdecydowały się na spisanie konstytucji, wynika, że to idealna formuła rozpoznania celów, oczekiwań członków rodziny i pracy nestorów z sukcesorami nad wizją rozwoju firmy.

Przekazywanie władzy w firmie nie jest łatwe dla założycieli. Często pojawia się pytanie, czy dzieci mają odpowiednie kompetencje, by udźwignąć zadanie. Nie jest też łatwe dla następców, bo muszą wyjść z cienia rodziców, co bywa trudniejsze niż budowanie własnej firmy od podstaw.

dr Irena Eris
dyrektor ds. badań i rozwoju, Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris

Na forum podjęta została ponadto kwestia konieczności prawnego umocowania fundacji rodzinnej, o którą środowisko związane z sektorem firm rodzinnych w Polsce zabiega od lat. Celem takiego podmiotu (funkcjonują one z powodzeniem w wielu krajach) byłoby m.in. kumulowanie rodzinnego majątku, zachowanie jego trwałości i większe zabezpieczenie. Ten temat natomiast wciąż pozostaje w kraju niezamknięty.