Biznes woli oglądać araby na wybiegu
W niedzielę już po raz 53 odbyły się na Torach Wyścigów Konnych na warszawskim Służewcu derby arabskie. Impreza zgromadziła przede wszystkim ludzi żywo zainteresowanych i związanych z rozwojem hodowli tych zwierząt. Zabrakło biznesmenów, znanych ze słabości do koni. Przybyli goście dyskutowali o przyszłości TWK, podziwiając jednocześnie czołówkę arabów w najważniejszej dla nich próbie.
Wyścigi konne — na Zachodzie sport królów -— cieszą się coraz większym zainteresowaniem w polskim świecie biznesu. Dla wielu biznesmenów nie są też obojętne losy Torów Wyścigów Konnych, które stanowią nie tylko miejsce selekcji „dzieci” polskiej hodowli, ale także bardzo atrakcyjny, 160-hektarowy teren w centrum Warszawy. Wartość majątku spółki szacowana jest na 680 mln zł. W niedzielne popołudnie najliczniej przybyli tu przedstawiciele polskiej elity hodowlanej.
— Zagraniczni goście zwykle są zachwyceni naszym torem. Mimo pewnych jego braków wyrobionych przez ostatnie kilkadziesiąt lat, możemy z dumą powiedzieć, że jest to jeden z najpiękniejszych torów w Europie. Staramy się podnieść jego poziom. Dorównanie wzorom niemieckim będzie trudne — twierdzi prezes zarządu TWK Marek Przybyłowicz.
Coraz więcej gonitw znajduje sponsorów. Dla firm stanowi to ponoć świetną reklamę. W gronie fundatorów nagród znajdują się przedstawiciele nie tylko świata biznesu, ale również władz lokalnych. Jeden spot reklamowy w telewizji to duży wydatek. Jak twierdzi Marek Przybyłowicz, ufundowanie nagrody jest mniej kosztowne i pozwala budować pozytywny wizerunek firmy.
Derby podziwiali także przedstawiciele rządu.
— Jestem tu dzisiaj po raz pierwszy i gonitwa zrobiła na mnie duże wrażenie. Nie jestem wprawdzie związany z końmi, ale uważam, że tego typu imprezy dobrze wróżą polskiej hodowli — mówi Bogusław Pardo, dyrektor Departamentu Produkcji Rolniczej w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Prywatnych hodowców od hodowli państwowej wciąż dzieli dystans. Niemniej jednak zaczynają się wyróżniać również i na tym polu. Na razie to stadniny państwowe odnoszą największe sukcesy hodowlane. Józef Urbański, kierownik sekcji hodowli i ewidencji w AWRSP, zdradził, że w nich zgromadzony jest najcenniejszy materiał. Dodał, że przedstawiciele agencji będą zabiegali o to, aby te stadniny pozostały spółkami Skarbu Państwa.
DOŁĄCZYĆ DO KOLEKCJI: Trener Bolesław Mazurek może już spać spokojnie. Trudy treningu zostały uwieńczone sukcesem o najwyższej randze. Ogier Wiliam bez problemu zajął pierwsze miejsce.
DWA KROKI Z TYŁU: Przed TWK jeszcze długa droga. Chcielibyśmy, aby wszystkie nagrody były sponsorowane, tak jak to jest na całym świecie. Staramy się przekonywać inwestorów o opłacalności marketingowej takiego kroku. Czasem jednak trudno jest wykorzenić niepochlebne opinie na temat TWK — przyznaje Marek Przybyłowicz.
POD WRAŻENIEM: Bogusław Pardo, nowy dyrektor Departamentu Produkcji Rolnej w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, był pod wrażeniem gonitwy. Jego zdaniem, takie imprezy jak ta dobrze wróżą polskiej hodowli i zarazem podobają się laikom.
CENNY WYCHOWANEK: Ignacy Jaworowski, były dyrektor stadniny koni w Michałowie (z lewej), wraz z Izabelą Zawadzką, prezesem Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich, z dumą i zadowoleniem przyglądają się swojemu podopiecznemu. Zwycięzca derby zawdzięcza swój sukces także pracy hodowców.
SUKCES HODOWLANY: Kondycja czołowych państwowych stadnin koni arabskich jest bardzo dobra. Nasz kraj osiągnął wysoki poziom w hodowli tej rasy. Tegoroczne derby wygrał wychowanek stadniny Michałów — Wiliam.