Choć giełdy w krajach rozwijających się, takich jak Chiny czy Indonezja, zachowują się w tym roku gorzej w porównaniu z rozwiniętymi rynkami, to fundusz BlackRock, największy na świecie zarządzający aktywami, twierdzi, że szykuje się do rajdu na tamtejszych parkietach pośród ogromnej zmienności i niepewności w USA i Europie.
Główny indeks chińskiej giełdy Shanghai Composite zyskał w tym roku na razie 0,8 proc., zaś parkietu w Dżakarcie (Jakarta Composite Index) urósł o 2,95 proc., podczas gdy w przypadku wskaźnika S&P500jest to 5,9 proc., zaś niemieckiego DAX 5,6 proc. BlackRock podtrzymuje prognozę, zgodnie z którą akcje na rynkach wschodzących dadzą w 2012 r. wyższy zysk niż te z rynków dojrzałych. Specjaliści firmy uzasadniają to m.in. mniejszą zmiennością, silniejszym wzrostem gospodarczym, zwalniającą inflacją i niższą wyceną akcji. Te czynniki będą promować zwyżki na giełdach.
Na koniec maja wskaźnik cena do prognozowanych zysków za 2012 r. dla spółek z indeksu MSCI Emerging Markets Index wynosił 11, czyli o jedną piątą mniej, niż dla ogólnoświatowego indeksu MSCI World Index. — W przeszłości, w przypadku takiego i jeszcze wyższego dyskonta na rynkach wschodzących, miały one tendencje do „przeważania” w ponad rocznym horyzoncie czasowym — wyjaśnia Russ Koesterich, dyrektor BlackRock.
Fundusz szczególnie poleca kupowanie akcji z wysoką dywidendą i obligacji emitowanych przez Brazylię, Chiny, Indonezję i Tajwan.