…bo ryzyko jest duże, a płynność niewielka

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2007-08-29 00:00

Inwestowanie na NewConnect może być ryzykowne, ale nie na tyle, by odstraszyć graczy głodnych wysokich zysków.

/rynek alternatywny/ -Dreszcz emocji kusi nie tylko instytucje. Drobni też wchodzą do gry.

Inwestowanie na NewConnect może być ryzykowne, ale nie na tyle, by odstraszyć graczy głodnych wysokich zysków.

Alternatywny rynek stworzono dla inwestorów akceptujących wyższe ryzyko w zamian za wysokie stopy zwrotu. Jego uruchomienie zbiega się z wyjątkowo nerwową sytuacją na rynkach akcji. Inwestorami cały czas targają emocje, podgrzewane przez kolejne doniesienia z amerykańskiego rynku nieruchomości. Wprawdzie w zeszłym tygodniu powiało optymizmem, ale nad giełdami cały czas wisi groźba silnego tąpnięcia. Taka świadomość — oprócz innych czynników ryzyka, charakterystycznych dla takich rynków jak NewConnect — może jeszcze bardziej potęgować obawy. W czasach gdy rośnie globalna awersja do ryzykownych inwestycji, ważny będzie udany start nowego rynku.

— Właściciele i menedżerowie podmiotów, które wybierają się na rynek publiczny, rozumieją, że to jest poważne przedsięwzięcie. Można wiele stracić już na wstępie, jeśli nie potraktuje się inwestorów poważnie. Przełożenie debiutu z uwagi na sytuację na giełdzie — w dodatku sytuację o doskonale znanych przyczynach, leżących poza naszym rynkiem — byłoby dowodem pochopnego działania — mówi Ludwik Sobolewski, prezes GPW.

 

Specyfika nowości

Na nowym rynku można spodziewać się dużych wahań. Ale to miejsce dla tych, którzy ryzyko wkalkulowali w koszty.

— Ze względu na małą kapitalizację i niezbyt rozdrobniony akcjonariat debiutujących na NewConnect spółek należy liczyć się z dużą zmiennością wahań kursów i ponadprzeciętnym ryzykiem. Można przyjąć, że rynek ten, przynajmniej w początkowej fazie, nie będzie silnie skorelowany z resztą dotychczas notowanych na GPW spółek czy instrumentów finansowych — ocenia Rafał Salwa, niezależny analityk.

Nie oznacza to jednak, że ruchy na NewConnect mogą być zupełnie nieprzewidywalne. Trudno też oczekiwać, że stanie się on obojętny na nagłe wzloty i upadki na giełdach. Przeciwnie — może odbierać te impulsy ze zdwojoną siłą.

— W pierwszej fazie rozwoju tego rynku główną bolączką może być niska płynność. A rzeczą normalną jest duża podatność na silne wahania papierów o niskiej płynności. Dlatego w razie mocnych stąpnięć na giełdzie, papiery na NewConnect stracą jeszcze bardziej. Ale reguła ta może działać w dwie strony. W momencie silnych wzrostów akcje na NewConnect mogą zyskiwać dwa razy szybciej — mówi Jarosław Dominiak, prezes SII.

 

Gracze w blokach

Inwestorów zainteresowanych nowym rynkiem taka wizja nie powinna odstraszać, bo większość z nich ma świadomość ryzyka, na jakie się godzi. Dlatego już pojawiają się pierwsze strategie budowania portfeli na nowym rynku.

— Byłem na kilku spotkaniach z inwestorami indywidualnymi i widać duże zainteresowanie. Rodzą się pierwsze strategie, jak inwestować. Niektórzy chcą zbudować portfel z kilku, a nawet kilkunastu spółek. W ten sposób łatwiej przyjdzie im wyłowić z tego rynku prawdziwe perełki, mając oczywiście świadomość, że nie wszystkie inwestycje mogą się okazać trafione — dodaje Jarosław Dominiak.

Swoje wskazówki mają też autoryzowani doradcy.

— Chcąc efektywnie działać na tym rynku, inwestorzy powinni poczynić sobie kilka założeń. Przede wszystkim muszą przyjąć nieco dłuższy horyzont inwestycyjny. Sądzę, że powinien on wynosić co najmniej 1-2 lata, by w tym czasie spółka mogła się rozwinąć. Przy doborze spółki warto też zwrócić uwagę na autoryzowanego doradcę, który będzie odpowiadał za rzetelność przekazywanych przez emitenta informacji — uważa Marek Zuber, prezes Dexus Partners, który jest autoryzowanym doradcą na NewConnect.

Miejsce dla spółek zależnych

Szykuje się nowa moda, która może ogarnąć nasz parkiet. Chodzi o wprowadzanie przez spółki giełdowe spółek zależnych na NewConnect. Pierwszy jest fundusz MCI, który skierował na nowy rynek dwie firmy: S4E i Digital Avenue. Obie mają zadebiutować już jutro. Podobnych zamiarów nie ukrywa Elkop. Śląska spółka zapowiedziała przejęcia i wprowadzanie nowych firm na NewConnect. Z nowego rynku chce skorzystać także BBI Capital. Fundusz zamierza wprowadzić na NewConnect pierwszy w Polsce agregator aktualności — Cafe News. BBI Capital posiada 10 proc. udziałów w spółce (z opcją zwiększenia zaangażowania do 44 proc.). Pomysł z upublicznianiem spółek zależnych może znaleźć więcej naśladowców, jeśli nowy rynek odniesie sukces.

Alfabet NewConnect

 

 

-Autoryzowany doradca— Najczęściej firma inwestycyjna, która pełni funkcję oferenta na nowym rynku. Listę instytucji z takimi uprawnieniami prowadzi GPW (www.newconnect.pl).

 

-Animator rynku (market maker)— Członek GPW lub inny podmiot będący firmą inwestycyjną dopuszczony do działania na NewConnect. Lista animatorów rynku prowadzi GPW (www.newconnect.pl).

 

-Alternatywny System Notowań (ASO)— robocza nazwa NewConnect

 

-Dokładność notowań— Kurs wyznaczony z dokładnością do 1 grosza (centa).

 

-Dokument informacyjny— Dokument niezbędny, by wejść na NewConnect. Zatwierdza go autoryzowany doradca przy współpracy z GPW. Sporządza się go w języku polskim bądź angielskim. Publikowany jest na stronach NewConnect. Po publikacji spółka w ciągu 5 dni wchodzi na nowy rynek.

 

-Elektroniczna Baza Informacji— Prowadzony przez GPW system sprawozdawczości i przekazywania do publicznej wiadomości obowiązków informacyjnych wynikających z regulaminu Alternatywnego System Obrotu ASO (robocza nazwa NewConnect)

 

-Elektroniczny System Przekazywania Informacji (ESPI)— System przekazywania przez spółki publiczne obowiązków informacyjnych.

 

-Ochrona akcjonariuszy mniejszościowych— Stosowanie regulacji dotyczących stanu posiadania oraz wezwań i squeez out’tu.

 

-Raporty bieżące— Nieobowiązkowe, według uznania emitenta.

 

-Raport kwartalny— Nieobowiązkowe na New Connect.

 

-Raport półroczny— Wymagany, ale bez audytu. Zawiera wybrane dane finansowe wg uznania emitenta.

-Raport roczny— Obowiązkowy, audyt wymagany.

 

-Rynek kierowany zleceniami— Zlecenia jak na rynku regulowanym w godzinach od 10.00 do 14.30. Bieżąca cena jest wyznaczana na podstawie aktualnego popytu i podaży. Animator rynku jest zobowiązany do wspomagania płynności obrotu akcjami emitenta.

 

-Ograniczenie wahań kursów— Tylko widełki statyczne 20 proc., rozszerzenie widełek zależy od decyzji organizatora ASO. Na tym rynku są dopuszczone notowania ciągłe i jednolite.

 

-Rynek kierowany cenami— To nowość. Obrót w uproszczeniu przypomina system znany z aukcji. Cenę i zalecenia wystawia market maker, a inwestorzy, którym odpowiadają takie warunki transakcji mogą ją zrealizować.