Skala zmian nie została jeszcze ostatecznie ustalona, podkreślają informatorzy agencji. Wiadomo jednak, że produkcja Dreamlinerów z 14 miesięcznie na początku roku zostanie zredukowana do wartości jednocyfrowej.
Największy amerykański koncern lotniczy, którego wartość rynkowa spadła w tym roku o 58 proc., musi dostosować się do nowej sytuacji wymuszonej przez pandemię koronawirusa. Oprócz tego wciąż ponosi koszty wynikające z uziemienia rok temu samolotu Boeing 737 MAX. Spółka produkowała go czekając na decyzję o ponownym dopuszczeniu maszyny do lotu i obecnie ma ok. 400 samolotów tego typu zmagazynowane.
- Boeing boryka się z problemem stworzonym przez siebie, czyli samolotem MAX, a także dopustem bożym, czyli wirusem – powiedział Robert Spingarn, analityk Credit Suisse Group. – Te dwie rzeczy stwarzają niesamowicie trudną sytuację, z którą musi sobie poradzić – dodał.