Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa poinformował po nocnych obradach w Brukseli, że europejscy liderzy zatwierdzili udzielenie Ukrainie wsparcia w wysokości 90 mld euro na następne dwa lata. Pomoc zostanie przekazana w formie pożyczki opartej na wspólnym długu, który będzie gwarantowany przez budżet Unii Europejskiej. Jak podkreślił Costa, mechanizm ten pozwoli szybko odpowiedzieć na pilne potrzeby finansowe Ukrainy w czasie trwającej wojny.
Szef Rady Europejskiej zaznaczył, że Ukraina będzie spłacać pożyczkę dopiero w momencie, gdy Rosja wypłaci reparacje, w tym środki pochodzące z aktywów przeznaczonych na ten cel. Jednocześnie przywódcy unijni upoważnili Komisję Europejską do dalszych prac nad koncepcją tzw. pożyczki reparacyjnej, opartej na unieruchomionych rosyjskich aktywach.
Brak zgody na wykorzystanie rosyjskich aktywów
Podczas szczytu nie udało się jednak osiągnąć porozumienia w sprawie bezpośredniego wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów do finansowania pomocy dla Ukrainy. Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, przyznała, że sama propozycja użycia tych środków była kluczowa dla utrzymania decyzji o ich trwałym zamrożeniu. Przypomniała, że dotychczas co sześć miesięcy konieczne było przedłużanie tej decyzji, co regularnie napotykało opór części państw członkowskich.
Von der Leyen poinformowała również, że decyzja o zabezpieczeniu pożyczki budżetem UE została podjęta jednomyślnie. Wspólny dług na sfinansowanie pomocy zaciągną jednak 24 państwa członkowskie. Wśród krajów, które nie przystąpią do tego mechanizmu, znalazły się Węgry, Słowacja i Czechy.
Jedność Unii Europejskiej pod presją wojny
Pytany o to, czy brak zgody wszystkich państw na udział w finansowaniu oraz sprzeciw wobec użycia rosyjskich aktywów oznacza osłabienie jedności UE, Antonio Costa podkreślił, że kluczowe jest dotrzymywanie obietnic. Jego zdaniem Unia pozostaje zjednoczona tak długo, jak realizuje zapowiadane działania i skutecznie wspiera Ukrainę. Podobnie wypowiedziała się Ursula von der Leyen, określając dotychczasowe zaangażowanie Unii jako imponujące.
Głos w tej sprawie zabrała także premierka Danii Mette Frederiksen, odnosząc się do kończącej się prezydencji jej kraju w Radzie UE. Zwróciła uwagę na rosnącą presję polityczną, z jaką mierzą się rządy i przywódcy w poszczególnych państwach członkowskich, zarówno w parlamentach, jak i w debacie publicznej.
Ostrzeżenie przed zmęczeniem wojną w Europie
Frederiksen podkreśliła, że sytuacja w Europie stopniowo się zmienia, a Rosja liczy na narastające zmęczenie wojną w zachodnich społeczeństwach. Według niej Kreml prowadzi wojnę hybrydową, której celem jest podsycanie niepewności i osłabianie poczucia bezpieczeństwa w krajach UE. Jak zaznaczyła, właśnie na taki scenariusz stawia Władimir Putin, próbując rozbić solidarność europejską wobec Ukrainy.
