Pod koniec ubiegłego tygodnia doniesienia o tzw. złych długach kilku amerykańskich banków regionalnych wywołało wyprzedaż akcji. W czwartek indeks regionalnych instytucji pożyczkowych spadł o ponad 6 proc. Zanotował również czwarty tydzień zniżki z rzędu. To jego najdłuższy spadek w roku.
- Jeśli problemy w prywatnym sektorze kredytowym będą się utrzymywać, fundusze emerytalne i inne instytucje mogą zostać zmuszone do sprzedaży funduszy indeksowych, aby uniknąć niekorzystnych wycen aktywów prywatnych i sprostać bieżącym zobowiązaniom – napisała w raporcie Savita Subramanian, szefowa strategii akcji amerykańskich i strategii ilościowej w BofA Securities.
Przypomniała, że pasywne inwestycje „dominują w S&P500”, więc pogorszenie skłoniłoby fundusze śledzące indeksy do sprzedaży akcji.
Bloomberg zwraca uwagę, że Bank of America nie jest jedynym bankiem ostrzegającym przed wycenami i potencjalną dalszą presją sprzedaży ze strony funduszy indeksowych. Matt Maley, główny strateg w Miller Tabak & Co., uważa, że „bankowe” ETF mogą nasilić wyprzedaż.
- Biorąc pod uwagę, że ETF-y bankowe już odnotowały znaczną słabość, nie będzie potrzebna duża kontynuacja spadków, aby potwierdzić istotną zmianę trendu na akcjach banków - ostrzegł.
Oprócz ryzyka kredytowego, Bank of America stwierdził, że istnieje rosnące ryzyko wysokiej wyceny. Wskazał, że S&P500 jest „statystycznie drogi” w 20 różnych wskaźnikach wartości. Subramanian zauważyła, że pojawiło się już sześć z dziesięciu sygnałów ostrzegawczych „rynku niedźwiedzia”, na które zwraca uwagę bank. Przypomniała, że zwykle średnio 70 proc. tych sygnałów pojawia się, zanim rynek osiągnie szczyt i rozpocznie długotrwały spadek.