Borys: mamy mocne instrumenty do walki z kryzysem

PAP
opublikowano: 2020-03-31 07:14

Jeżeli założymy, że poradzimy sobie z obecną sytuacją w perspektywie do 3 miesięcy, to prognozowany spadek wzrostu gospodarczego może być odczuwalny w krótkim okresie, ocenił dla "Super Expressu" szef Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Dodał, że "mamy mocne instrumenty do walki z kryzysem".

Borys pytany, kiedy i jak zaczynający się kryzys gospodarczy może się skończyć, podkreślił, że wszystko zależy od tego, jak długo potrwa walka z epidemią.

"Jeżeli założymy, że świat, a w szczególności Europa i Polska poradzą sobie z obecną sytuacją w perspektywie do trzech miesięcy, to prognozowany spadek wzrostu gospodarczego może być odczuwalny w krótkim okresie. Spadek PKB w drugim kwartale 2020 r. w większości krajów, również w Polsce, może osiągnąć 10 proc. kwartał do kwartału albo nawet więcej" - wskazał Borys.

Dodał, że są badania, które wskazują, jak wyglądał kryzys gospodarczy w czasie innych epidemii, na przykład pandemii grypy hiszpańskiej w 1918 r. "Pokazują one, że swoisty szok dla gospodarki trwa około dwóch do trzech kwartałów. W późniejszym czasie rynek dynamicznie odbija. Wszystko wskazuje zatem na to, że jeśli podobny scenariusz będzie miał miejsce teraz, to już w czwartym kwartale bieżącego roku i w pierwszym 2021 r. gospodarka ma szansę wrócić na ścieżkę wzrostu" - ocenił.

Pytany, czy można się pokusić o analizy, jak będzie wyglądać PKB Polski na koniec 2020 r. odparł, że "na ten moment takie szacunki są wysoce nieprzewidywalne". "Można dokonywać wielu różnych symulacji. Głównym parametrem jest to, jak długo potrwa walka z epidemią. Tak jak już wspominałem wcześniej, jeżeli w drugim kwartale pandemia będzie pod kontrolą, to prawdopodobnie będziemy mieli silny spadek PKB w najbliższych trzech miesiącach oraz już łagodniejszy w trzecim kwartale. Wtedy przy mocnym odbiciu gospodarki w czwartej części roku mamy szansę na zbliżenie się do 2–3 proc. spadku PKB w ujęciu rocznym" - powiedział szef Polskiego Funduszu Rozwoju.

"Niestety, biorąc pod uwagę, że globalnie kryzys dotyka coraz więcej gospodarek i wiele sektorów oraz wywołuje swoistą reakcję łańcuchową, to spodziewam się, że bieżący rok może oznaczać silniejszy spadek" - dodał.

Podkreślił, że pakiet tarczy antykryzysowej to blisko 220 mld zł, czyli ok. 10 proc. PKB, z czego część dotycząca wydatków budżetowych wynosi ponad 3 proc. PKB. "Zaproponowana przez premiera Mateusza Morawieckiego tarcza antykryzysowa jest znacząca. W przypadku instrumentów Grupy PFR będą to przede wszystkim zwiększone gwarancje BGK, ubezpieczenia KUKE, leasing z ARP, czy kapitał z PFR – innymi słowy różne formy finansowania firm" - wskazywał.

Pytany, w jaki sposób wybierane będą firmy, w które kapitałowo będzie angażować się PFR, podkreślił, że obecnie dostępne są fundusze, o które każdy może aplikować przez stronę internetową www.pfr.pl.

"Regulacje dotyczące PFR wymuszają na nas działania na zasadach rynkowych. Specustawa umożliwi nam finansowanie preferencyjne, mamy w planach większy program pomocowy, który być może uda nam się dystrybuować z pomocą banków, aby dotarł do jak największej liczby firm. Wymaga on jednak uzgodnień zarówno z UOKiK, jak i Komisją Europejską. Trwają intensywne prace od dwóch tygodni i zakładamy, że jego szczegóły przedstawimy w kwietniu" - powiedział.

Paweł Borys, prezes PFR
Fot. Marek Wiśniewski