Borys: środki z Tarczy Finansowej PFR miały służyć zapewnieniu płynności firm

PAP
opublikowano: 2021-04-23 10:37

Środki z Tarczy Finansowej PFR miały służyć zapewnieniu płynności przedsiębiorstw, aby nie dokonywały one zwolnień pracowników. Jestem przekonany, że Tarcza Finansowa była przygotowana dobrze - powiedział w piątek prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.

Paweł Borys
Paweł Borys
fot. Marek Wiśniewski/Puls Biznesu

Borys w rozmowie z Programem 3 Polskiego Radia powiedział, że pandemia koronawirusa, poza zagrożeniem dla zdrowia, stworzyła bardzo niebezpieczną sytuację z punktu widzenia gospodarki, przedsiębiorstw, ryzyka utraty miejsc pracy.

"Bardzo mocno od samego początku zaangażowaliśmy się w działania antykryzysowe. To, co było kluczowe w ramach całej tej akcji, to szybkość" - ocenił szef PFR. Jego zdaniem najtrudniejsza sytuacja była w marcu ubiegłego roku, kiedy pandemia była dla nas wszystkich dużym zaskoczeniem. "Już teraz widać, że podczas drugiej, trzeciej fali dużo przedsiębiorstw się do tego przystosowało, wtedy było bardzo ważne, aby ta pomoc przyszła szybko, i wydaje mi się, że to się udało" - ocenił w Trójce Borys.

Według niego "środki z Tarczy Finansowej PFR miały przede wszystkim służyć temu, aby zabezpieczyć płynność przedsiębiorstw, aby nie dokonywały one zwolnień pracowników". Borys przypomniał, że subwencje wypłacane mikrofirmom i małym oraz średnim przedsiębiorstwom były tak skonstruowane, że jeśli średnio mikrofirmy dostały np. 70 tys. zł, to o ile w ciągu 12 miesięcy utrzymały zatrudnienie, przysługuje im prawo do umorzenia 50 proc. subwencji. Kolejne 25 proc. kwoty do umorzenia - według Pawła Borysa - wynika z tego, że kontynuują działalność mimo pandemii. Maksymalne umorzenie natomiast może wynieść do 75 proc. - poinformował prezes PFR.

Jak tłumaczył w Polskim Radiu, w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw 25 proc. kwoty umorzenia subwencji zależne jest od utrzymania zatrudnienia, a 25 proc. od wykazania straty. "Rok po rozpoczęciu pandemii widać, że większość przedsiębiorców utrzymała miejsca pracy, spodziewamy się więc że wysokość umorzeń będzie na wysokim poziomie" - powiedział Borys.

Dane z gospodarki za ostatnie miesiące są - jak ocenił - "dosyć dobre i wydaje się, że niewiele małych i średnich firm miało straty, stąd pewnie w ramach tych 25 proc. umorzenia kwota będzie niższa". "Zakładamy, że jeśli kwota subwencji podlega umorzeniu, będzie to średnio ok. 60-65 proc." - wyjaśnił. Szef PFR wskazał jednak, że są branże, w stosunku do których rząd podjął decyzje, że subwencje będą umorzone do 100 proc. - chodzi o te, które szczególnie mocno dotknęły skutki pandemii koronawirusa.

"Jestem przekonany, że Tarcza Finansowa była przygotowana dobrze, system był oparty o bardzo nowoczesne narzędzia, byliśmy połączeni z bankami, mogły wnioskować tylko te firmy, które prowadziły działalność na koniec 2019 r., sprawdzaliśmy ZUS, opłacanie składek, odprowadzanie podatków" - wyliczał Borys, mówiąc o zabezpieczeniach systemu podziału subwencji z Tarczy Finansowej. Jak dodał, aby uniknąć nadużyć, PFR podjął szeroką współpracę z organami ścigania.

Pierwsze formularze pozwalające firmom na ubieganie się o umorzenie subwencji z Tarczy Finansowej PFR zostały udostępnione we wtorek. Szef PFR informował wówczas, że w sytuacjach stwierdzenia nadużyć lub też naruszenia przez beneficjentów rygorów sanitarnych, Polski Fundusz Rozwoju wystąpi o zwroty subwencji. "Potwierdzająco we współpracy z KAS prowadzimy kontrole w tych firmach" - powiedział Paweł Borys. Jak dodał, PFR "niezależnie od współpracy z organami, w oparciu o nowoczesne narzędzia analityczne prowadził analizę związaną z ryzykiem nadużyć".