Boryszew rusza z nową ofensywą

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2011-03-02 13:46

Spółka Romana Karkosika będzie przejmować. Stara się o zakup niemieckiego Saargummi. Chce poprawić wyniki, ale prognoz jeszcze nie ogłosiła. Będzie też kolejna emisja akcji.

Grupa Boryszew ma za sobą udany 2010 r. Jej przychody wzrosły o 40 proc., a w samym tylko IV kwartale o prawie 52 proc. Duży wpływ na to miał zakup aktywów Grupy Maflow (czołowego na świcie producenta przewodów do klimatyzacji dla przemysłu motoryzacyjnego) i wzrost wolumenu sprzedaży. Spółki produkcyjne z grupy sprzedały w IV kwartale 6 proc. więcej produktów, towarów i materiałów.

Zyski rosną
Ważna dla przychodów była także zwyżka cen metali na rynkach światowych. Wzrost przychodów szedł w parze ze wzrostem zysków. W IV kwartale grupa na czysto zarobiła 35,5 mln zł, a w całym 2010 r. 132,5 mln zł. To oznacza dynamikę odpowiednio 119 i 108 proc. Ubiegłoroczne zyski okazały się nieznacznie lepsze od prognoz. W tym roku spółka jeszcze ich nie ujawniła.

— Wkrótce podamy prognozę na 2011 r. Powinna być opublikowana jeszcze w marcu. Będzie sporządzona na podstawie wyników spółek, które są obecnie w naszej grupie. Jeśli dokonamy nowych przejęć to prognoza zostanie zaktualizowana — mówi Małgorzata Iwanejko, prezes Boryszewa, spółki z portfela inwestycyjnego Romana Karkosika.

Zarząd oczekuje, że ten rok powinien być lepszy od ubiegłego. Widać ożywienie w branży motoryzacyjnej.

— W ubiegłym roku rentowność brutto na sprzedaży grupy wyniosła 10,6 proc. Chcemy, żeby w tym roku była wyższa — dodaje Małgorzata Iwanejko.

W tym roku konsolidowane będą już wyniki Maflowa, przejętego w drugiej połowie 2010 r.

— Maflow jest w stanie zarabiać około 4-5 mln zł miesięcznie i osiągnąć przychody w całym roku zbliżone do 800 mln zł — mówi prezes Boryszewa.

W 2010 r. przychody grupy wyniosły 3,144 mld zł. Cel to 4 mld zł.

— Będzie to możliwe jeśli uda się zrealizować zaplanowane akwizycje — podkreśla Małgorzata Iwanejko.

Pieniądz na zakupy
Zarząd Boryszewa przyznaje, że lada dzień może rozstrzygnąć sprawa przejęcia Saargummi, niemieckiej firmy z branży motoryzacyjnej, zajmującej się produkcją uszczelek.

— Decyzja czy nasza oferta zostanie wybrana, może zapaść już za kilka dni. Saargummi to firma, której roczne obroty wynoszą 350 mln EUR. Jej głównym rynkiem zbytu są Niemcy, ale jest też obecna na wielu innych — mówi Robert Bednarski, wiceprezes Boryszewa.

To nie jedyny cel Boryszewa.

— Badamy jeszcze dwie spółki. Jedna to włoska Cablelettra, której biznes jest mniejszy od Maflowa. Druga badana przez nas spółka też jest zagraniczna. Możemy tylko zdradzić, że jest obecna w Polsce — mówi prezes Boryszewa.

Spółka nie powinna mieć problemów z finansowaniem kolejnych akwizycji. Na koniec 2010 r. posiadała ponad 80 mln zł gotówki. Poprosi też o kapitał inwestorów.

— Chcemy uzyskać 112 mln zł. Pieniądze zostaną wydane na akwizycje — mówi Małgorzata Iwanejko.

Boryszew szykuje się do trzeciej emisji z prawem poboru w ciągu kilkunastu miesięcy. W ofercie znajdzie się 1,13 mld papierów po 10 gr, czyli cenie nominalnej. Emisja będzie przeznaczona dla dotychczasowych akcjonariuszy. Za jedną starą akcję będzie można nabyć jedną nową. Dniem ustalenia prawa poboru będzie 15 kwietnia.

Cena akcji spółki w środę poddaje się wahaniom. Po słabym, ujemnym początku, jeszcze przed południem notowania wyszły w zieloną strefę.