Na wczorajszej spadkowej sesji papiery Boryszewa zyskały 1,3 proc. Przed zniżką uchroniły je dobre wyniki roczne, które okazały się zgodne z prognozami zarządu.
— Wyniki Boryszewa są na każdym poziomie lepsze od naszych oczekiwań, choć to najprawdopodobniej efekt niższej amortyzacji oraz przeprowadzenia księgowego testu na utratę wartości aktywów zagranicznych Malfow. A to zdarzenia jednorazowe — podkreśla Jakub Szkopek, analityk DI BRE Banku.
Przychody przemysłowej grupy, kontrolowanej przez Romana Karkosika, wzrosły w 2011 r. z 3,1 mld zł do 4,3 mld zł. Przełożyło się to na poprawę zysku operacyjnego, ze 100 mln zł do 253 mln zł, oraz zysku netto — z 38 mln zł do 197 mln zł.
— Za wzrostem naszych przychodów stoją przede wszystkim przejęcia, a także osłabienie złotego [Boryszew to znaczący eksporter — red.] — wyjaśnia Małgorzata Iwanejko, prezes Boryszewa.
Firma coraz mocniej stoi na motoryzacyjnym filarze biznesu. Przejęte w 2010 r. i 2011 r. grupy Maflow, AKT i Theysohn, produkujące komponenty samochodowe, odpowiadają już za 30 proc. sprzedaży Boryszewa.
— Mamy nadzieję, że do końca marca uda się zamknąć przejęcie Ymos, które w 2010 r. miało 80 mln EUR sprzedaży. Generalnie szacujemy, że w tym roku motoryzacja będzie stanowić już 33-40 proc. sprzedaży, a z Ymosem — nawet 45 proc. — przewiduje Małgorzata Iwanejko.
Prezes podkreśla, że świetnie radzi sobie główny partner Boryszewa, czyli Volkswagen, który ogłosił właśnie wyniki za 2011 r. Sprzedał 8,3 mln pojazdów i podał, że w styczniu 2012 r. zaobserwował tendencję wzrostową.
— To nastraja nas optymistycznie. Tym bardziej że patrząc na nasz portfel zamówień w segmencie motoryzacyjnym, nie dostrzegamy żadnego spowolnienia — dodaje Paweł Miller, członek zarządu odpowiedzialny za pion motoryzacyjny. Optymizm Boryszewa jest na tyle silny, że firma planuje inwestować w nowe moce produkcyjne w Polsce, i za granicą.
— Myślimy o budowie własnych fabryk w Polsce, ale też przyglądamy się istniejącym. Decyzja w tej sprawie zapadnie w tym roku. Wybieramy też właśnie miejsce pod produkcję w Rosji, a w grę wchodzi zarówno budowa, jak i wynajęcie hali. Jednocześnie rozmawiamy z Volkswagenem o skali naszych wspólnych projektów w Rosji — wylicza Paweł Miller.
Prognoz na 2012 r. Boryszew na razie nie zamierza podawać. Argumentuje, że trudno przewidzieć, jak rozwinie się kryzys. Zarząd nie chce też ujawnić swojej rekomendacji dotyczącej podziału zeszłorocznego zysku.
— Niewykluczone z kolei, że pobierzemy dywidendę z zależnegoImpexmetalu — deklaruje Małgorzata Iwanejko. Jakub Szkopek przypomina, że zarząd Impexmetalu wskazywał niedawno, że spółka jest w stanie przeznaczyć na dywidendę nawet cały jednostkowy zysk z 2011 r. (56,4 mln zł). A nawet więcej, sięgając do zysku zatrzymanego z poprzednich lat.
— Fundamentalnie najzdrowszą częścią grupy Boryszew jest Impexmetal, który nadal jest lokomotywą generującą gotówkę, konsumowaną przez pozostałe spółki grupy — konkluduje Jakub Szkopek.